Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludwik Rydygier i Leon Polewski

Redakcja
Historyk Anna Grzeszna-Kozikowska, w sali lekarskiej Muzeum Ziemi Chełmińskiej, pokazuje książkę o Ludwiku Rydygierze.
Historyk Anna Grzeszna-Kozikowska, w sali lekarskiej Muzeum Ziemi Chełmińskiej, pokazuje książkę o Ludwiku Rydygierze. fot. Monika Smól
Czyli dzieje sławnych chełmińskich lekarzy.

"Jeśli wypełnię tę przysięgę i jej nie złamię, niech będzie mi dane, w moim życiu i w mojej sztuce zajść daleko, i zyskać poważanie u ludzi na wsze czasy; jeśli ją jednak przekroczę i złamię, nich spotka mnie los przeciwny ". Kilku wybitnych lekarzy, których wychowało niewielkie Chełmno godnie wypełniało przysięgę Hipokratesa i do ostatnich dni rozsławiało to miasto.

Ludwik Rydygier, światowej sławy lekarz, wiele w życiu zawdzięczał kobietom, a w chirurgii ich nie uznawał i w swojej chełmińskiej klinice nie kształcił.

Nie chciał kobiet chirurgów
- Uczył się w gimnazjum chojnickim i chełmińskim - mówi Anna Grzeszna-Kozikowska, historyk z Muzeum Ziemi Chełmińskiej. - W Niemczech studiował medycynę, a wsparcie finansowe w czasie studiów otrzymał z Towarzystwa Pomocy Naukowej dla Młodzieży Męskiej, które działało w Chełmnie. W 1874 roku zdobył doktorat medycyny w zakresie chirurgii i położnictwa, a cztery lata później w Jenie habilitował się. Wiosną 1879 roku na stałe osiadł w Chełmnie. Kupił dom przy ulicy Dworcowej 9 i założył pierwszą prywatną klinikę. Była profesjonalnie wyposażona, oferowała wysoki poziom usług. Inni patrzyli z zazdrością. Bardzo szybko stała się małym centrum badawczym. Opracowano tu wiele metod leczenia, powstały liczne prace naukowe Rydygiera, a także "Podręcznik chirurgii szczegółowej ".

To tu Rydygier, jako pierwszy na świecie przeprowadził operację resekcji żołądka do dziś nazywaną metodą prof. Rydygiera. W 1887 roku sprzedał klinikę i został powołany na katedrę chirurgiczną w Krakowie, gdzie był jednym z największych autorytetów medycznych. Mianowany został również profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Następnie trafił do Lwowa, gdzie w 1920 roku zmarł.

W Chełmnie Rydygier ożenił się z Marią Borkowską. Znacznie starszą, ale posażną kobietą. Miał z nią dwóch synów. Jego potomkowie to lekarze. Siedem lat temu gościł w Chełmnie wnuk profesora.

- Oprowadzałam go po muzeum, kiedy w sali poświeconej Rydygierowi stanął pod obrazem "Ludwik Rydygier z asystentami "to jakby mistrz zszedł z obrazu - dodaje. - Wielu turystów, w tym lekarzy, nie wie, że związany był z Chełmnem. Znają go z krakowskich i lwowskich lat życia.

Nie tylko Rydygier rozsławiał Chełmno. Leon Polewski, który kupił od niego klinikę, był m.in. jednym z założycieli Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół ".

- Był wyjątkowym patriotą - podkreśla Grzeszna-Kozikowska. - Działał w stowarzyszeniach i organizacjach społecznych, prowadził klinikę po swoim mistrzu.

Odwagą zapisał się w pamięci Franciszek Raszeja, który nie wahał się podczas drugiej wojny światowej nieść pomocy Żydom. Skończył chełmińskie gimnazjum, gdzie uczęszczał do jednej klasy z późniejszym politykiem i działaczem niemieckiej SPD, Kurtem Schumacherem. Pracował w klinice uniwersyteckiej w Poznaniu. Był twórcą katedry ortopedii w tym mieście. W czasie II wojny światowej znalazł się w Warszawie. 21 lipca 1942 roku przedostał się do getta i udzielał pomocy medycznej jednemu z antykwariuszy żydowskich. Został zamordowany przez gestapowców z pacjentem, jego rodziną, żydowskimi lekarzami i pielęgniarką. Dziś jego imię nosi Szpital Miejski w Poznaniu, przy ul. Mickiewicza.

Chełmnianin w "Pianiście"
- To niezwykły człowiek o wielkim sercu, który swoim życiem dał przykład tolerancji i miłości do drugiego człowieka - mówi historyk. - O tym, że zginął w getcie ratując antykwariusza Gutmajera wspomniano nawet w "Pianiście "Romana Polańskiego.

Chełmińscy lekarze oprócz zainteresowań typowo zawodowych posiadali też inne pasje. W 1929 roku dentysta z zawodu, a historyk z zamiłowania i archiwista miejski Jan Nierzwicki wydał pierwszy "Krótki przewodnik po Chełmnie ".

- Rozszedł się w mgnieniu oka - mówi Anna Grzeszna-Kozikowska. - Na pewno przyczyniło się to do powstania w 1933 roku w Chełmnie Oddziału Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Jan Nierzwicki został rozstrzelany na Klamrach. Jego imię i nazwisko widnieje na pamiątkowej tablicy przy zbiorowej mogile.

Natomiast dzięki Bronisławowi Osieckiemu odbudowano po wojnie chełmiński szpital.

- Twórca PCK, honorowy krwiodawca, wiele osób zawdzięcza mu dobre złożenie ręki lub nogi - mówi historyk. - Wciąż jest na ustach wdzięcznych chełmnian.

Chełmno pamięta o swych wybitnych i zasłużonych medykach. Polewski i Osiecki mają grobowce na chełmińskim cmentarzu. Przy Rynku 14, wisi pamiątkowa tablica upamiętniająca trzech braci Raszejów, a imię Franciszka Raszei nosi też chełmińskie osiedle. Natomiast miejscowemu szpitalowi patronuje Ludwik Rydygier. Być może pracują w nim lub rodzą się dopiero kolejni wybitni lekarze.

tekst i fot. Monika Smól
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska