Przede wszystkim zwraca uwagę bardzo niska frekwencja, która wyniosła ok. 23 proc. Pierwszym powodem jest, moim zdaniem, rosnący dystans społeczeństwa do polityków. Na wszystkich szczeblach struktur władzy w Polsce, a także w Unii wytworzyła się bowiem klasa polityczna, często niskich lotów. Ludzie przeczuwają, że dla wielu startujących w wyborach, którzy na ustach mają hasła służby innym motywacje są wyłącznie materialne. Nie wiedzą zatem, komu mają zaufać i na kogo głosować.
Druga przyczyna niskiej frekwencji tkwi chyba w tym, iż historia nauczyła nas, żeby nie liczyć na to, że ktoś nam coś da za darmo. Myślę też, że w dużej grupie Polaków istnieją obawy związana z utratą pewnej części suwerenności, związanej z naszym członkostwem w Unii. Może więc ta kwestia sprawiła, że większość wyborców nie poszła do urn?...
Co zaś do wyników wyborów - nie są one dla mnie zaskoczeniem. Pozytywnie odbieram kiepski wynik ugrupowania Europa Plus Twój Ruch, które - jak wynika z danych sondażowych - nie będzie miało swojego przedstawiciela w Parlamencie Europejskim.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców