MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Grube: Awans w Toruniu, przyszłość w GKS?

Rozmawiał Joachim Przybył
W taki sposób Łukasz Grube musiał domagać się zaległych pieniędzy w poprzednim sezonie w Toruniu. W nowej spółce nie ma mowy o zaległościach.
W taki sposób Łukasz Grube musiał domagać się zaległych pieniędzy w poprzednim sezonie w Toruniu. W nowej spółce nie ma mowy o zaległościach. fot. Lech Kamiński
Rozmowa z Łukaszem Grube piłkarzem, który ma poprowadzić Elanę Toruń do I ligi.

- Nie zdążyłeś się chyba jeszcze odzwyczaić od toruńskich szatni i stadionu?
- Cieszę się, że mogę zagrać w Toruniu po raz kolejny. Jest to mój chyba trzeci powrót do tej drużyny, ale tym razem w momencie zdecydowanie dla niej najlepszym. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek w Elanie był tak wysoki poziom organizacyjny, żeby wszystko było tak poukładane. Zawodnicy nie martwią się, co ich czeka w dniu wypłaty, ile czasu będą musieli czekać na pieniądze.

- Pod względem sportowym to także najlepsza drużyna, którą pamiętasz?
- Pamiętam jeszcze fajną ekipę za trenera Borończyka dwa lata temu. To był także ciekawy zespół z Arkiem Czarnecki, Alekiem Atanackoviciem, Piotrem Charzewskim czy Karolem Bilskim. Ekipa była mocna, ale brakowało trochę fundamentów finansowych i miało to duży wpływ na wyniki. Teraz jest w Elanie sporo chłopaków z bogatym doświadczeniem, trener mógłby wystawić praktycznie dwie równe jedenastki ligowe. Nam pozostało tylko ciężko pracować na treningach i przekonać do tego, że właśnie my zasługujemy na grę.
- Staniesz się liderem zespołu, tak jak w poprzednim sezonie?
- Chciałbym pełnić taką rolę, ale wszystko czas pokaże. Po kilku meczach powinno być wiadomo, kto jaką rolę będzie pełnił na boisku. Lidera nie można wskazać przed sezonem, to wszystko weryfikują rozgrywki. Mam jedynie nadzieję, że będę w tym gronie i takich lokomotyw będzie jak najwięcej. Wtedy będziemy mieli największe szanse na sukcesy.

- Co jest największym atutem obecnej drużyny Elany?
- Myślę, że szeroki skład. Jeśli jeden piłkarz wypadnie z drużyny, to natychmiast wskoczy jego zmiennik, który wcale nie musi być słabszy. Jestem bardzo zadowolony i szacunek dla klubu, który do takiej sytuacji doprowadził.

- Przez pół roku pobytu w Bełchatowie nie udało ci się przebić do pierwszego składu. Zyskałeś coś w tym czasie?
- To na pewno nie był okres zmarnowany. Plusem jest to, że mogłem sam się przekonać, jak wygląda organizacja i atmosfera w klubie ekstraklasy od strony szatni. Trenowałem z bardzo dobrymi piłkarzami, piątą drużyną ubiegłorocznych rozgrywek. Problem w tym, że doznałem kontuzji, która mocno oddaliła mnie od pierwszego składu. Mam nadzieję, że dzięki pobytowi w Bełchatowie stałem się lepszym piłkarzem i udowodnię to w Toruniu. Latem chciałbym wrócić do GKS i jeszcze raz spróbować swoich sił.

- A jeśli Elana wywalczy awans do I ligi? Bierzesz pod uwagę dłuższą grę w Toruniu?
- Nigdzie nie chcę zamykać sobie furtki, tak samo nie powiem, że po sezonie koniecznie muszę odejść. Każdy piłkarz ma, a przynajmniej powinien mieć, swoje ambicje i cele. Gram w piłkę zawodowo i chciałbym to robić na jak najwyższym poziomie. Jeśli trener GKS Maciej Bartoszek oceni, że nadaję się do jego drużyny, to chciałbym spróbować. Jeśli uda nam się awansować z Elaną, to niczego nie wykluczam, ale wciąż priorytetem dla mnie jest ekstraklasa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska