- Zawisza to największe pozytywne zaskoczenie w rundzie wiosennej. Jakie są tego przyczyny?
- Kilku piłkarzy gra dużo lepiej lepiej niż jesienią, udały się transfery, zespół dobrze przepracował okres przygotowawczy i dopisuje mu szczęście - to najważniejsze czynniki.
- Co takiego zrobił w przerwie zimowej trener Mariusz Rumak, że tak odmienił Zawiszę?
- Mógł popracować bez presji przez dłuższy czas i wdrożyć swoje pomysły. Stworzył drużynę, za którą mógł wziąć pełną odpowiedzialność. Chciał tak już zrobić wcześniej, ale nie miał tyle czasu i odpowiednich piłkarzy. Teraz to się mu udało. Jesienią po objęciu Zawiszy obrał trudną drogę. Chciał grać ofensywnie, ale nie miał do tego wykonawców. Zawodnicy prezentowali się dużo poniżej swoich możliwości. Nie poradzili sobie też z trudną sytuacją i presją, która na nich spadła. Latem przychodzili do zespołu grającego w europejskich pucharach, który po kilku meczach był ostatni w lidze. Zawisza przegrywał mecz za meczem i nikt nie potrafił wyjść z błędnego koła w jaki wpadł zespół. Potrzeba było kilku tygodni spokojnej pracy i teraz są efekty.
| Create infographics
Zdaniem Macieja Murawskiego najważniejszą postacią nowego Zawiszy jest Iwan Majewski.
(fot. Fot. Paweł Skraba)
- Kto z piłkarzy Zawiszy gra lepiej niż jesienią?
Jest ich kilku. Przede wszystkim Grzegorz Sandomierski. Jesienią wiele psuł, bo był nie przygotowany do gry i stracił pewność siebie. Teraz swoimi interwencjami pomaga zespołowi i przypomina tego bramkarza, który wyjechał z Jagiellonii do Belgii. Andre Micael obecnie gra na wysokim poziomie jak w pierwszym sezonie występów w lidze. Jest pewnym punktem obrony. Kuba Wójcicki bardzo szybko odnalazł się na prawej obronie. Nie popełnia błędów, co nie jest łatwe dla piłkarza, wcześniej grającego na skrzydle. Jestem zdania, że może zespołowi dać jeszcze więcej w ofensywie. Sebastian Ziajka prezentuje się poprawnie i nie można mu nic zarzucić. Kamilowi Drygasowi gra się łatwiej przy Iwanie Majewskim, który dla mnie jest objawieniem w środku pomocy.
Zawisza się obroni?
Stosując analogię giełdową: zespół ma hossę i nie ma żadnych czynników zewnętrznych, które mogłyby to zmienić. Jednak pamiętajmy, że na giełdzie też zdarza się bessa. Zawisza jeszcze nie znalazł się w sytuacji, kiedy musiał odrabiać straty i nie wiemy jak zareaguje i czy będzie w stanie pokazać te same atuty jak w sytuacji, kiedy gra się układa. Zawiszy nie pomaga też fakt, że inne zespoły z dołu tabeli punktują. Nie ma chętnych do spadku i nikt nie chce się z ekstraklasy wypisać. Proszę pamiętać, że nie ma zespołu, którego nie dopada kryzys. Jednak może się zdarzyć, że będzie tak pięknie do końca sezonu. Tego życzę Zawiszy i wszystkim kibicom w Bydgoszczy.
Cały wywiad tylko w piątkowej "Gazecie Pomorskiej". Możesz kupić też e-wydanie.
Czytaj e-wydanie »