https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Made in Taiwan

(mf)
Polska będzie musiała zwrócić prawie 3 mln euro do budżetu Unii Europejskiej. Przeznaczone na tworzenie systemu IACS pieniądze zostały wydane w niewłaściwy sposób. Wczoraj 9 poważnych zarzutów przedstawiła Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (odpowiedzialnej za IACS) Najwyższa Izba Kontroli. Jej prezes przekazał już protokół prokuraturze.

     Jesienią ub.r. inspektorzy Komisji Europejskiej wykryli wiele nieprawidłowości w budowie Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Kontroli (IASC). Teraz już wiadomo, że Polska do 28 kwietnia będzie musiała zwrócić Unii Europejskiej 2,831 mln euro, które wcześniej zostały niewłaściwie wydane. Jeśli nie dotrzymamy terminu, UE naliczy nam karne odsetki.
     Wczoraj zarzuty inspektorów KE potwierdził prezes NIK Mirosław Sekuła. Krytyczne oceny dotyczą zamówień publicznych, umów zawieranych przez agencję, realizacji zamówień przez Fundusz Współpracy oraz formy i trybu nadzoru nad agencją sprawowanego przez kolejnych ministrów rolnictwa: Jacka Janiszewskiego i Artura Balazsa. W sumie Izba sformułowała 9 zarzutów pokontrolnych. Sześć dotyczy kolejnych prezesów ARiMR, dwie - ministrów rolnictwa, a jedna - Funduszu Współpracy. Wg NIK zaopatrujący agencję FW dostarczył niewłaściwy sprzęt komputerowy, nabyty - wbrew podpisanemu memorandum - poza UE, m.in. na Tajwanie.
     Prezes Sekuła podziękował obecnemu prezesowi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Aleksandrowi Bentkowskiemu za natychmiastowe usunięcie większości nieprawidłowości. Prezes agencji jest przekonany, że do czasu wstąpienia Polski do UE wszystkie wykazane błędy zostaną usunięte i system IACS będzie działał poprawnie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska