Spis treści
- Za czasów mojego ojca nie było żadnych dopłat, żyliśmy z płodów rolnych, ze zwykłej pracy i do takiego rolnictwa powinniśmy wrócić. Bo teraz, gdyby nie dopłaty, rekompensaty i inne płatności, rolnictwo w Polsce w ogóle nie byłoby opłacalne – ocenia pan Piotr, rolnik z powiatu żnińskiego.
ARiMR ratuje sytuację
- Mniej więcej od półtora roku rynek finansowania gospodarstw rolnych jest zdominowany przez kredyty płynnościowe, czyli dofinansowane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. To kredyty na znacznie korzystniejszych warunkach niż typowe finansowanie komercyjne – potwierdza Piotr Domagała, dyrektor ds. sektora rolnego w Santander Bank Polska.
Mariusz Dziwulski, ekonomista, ekspert ds. analiz rynku rolno-spożywczego w PKO Banku Polskim, zauważa, że wyraźnie zmieniła się struktura zobowiązań zaciąganych przez rolników: – W 2024 r. zmalała wartość kredytów inwestycyjnych i na nieruchomości o nieco ponad 9 procent rok do roku. Wzrosła natomiast wielkość kredytów o charakterze bieżącym – o 17 procent. Spadek cen produktów rolnych przełożył się na ograniczenie aktywności inwestycyjnej w rolnictwie – wylicza ekspert.
Rolnicy boją się ryzyka
– Rolnicy są coraz bardziej nieufni i chcą jak najmniej ryzykować - uważa Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. - Dla rozwoju tendencji w 2025 roku ogromne znaczenie będzie miało podejście Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Ponaglamy KOWR, by przygotował program wsparcia na najbliższe miesiące – uzupełnia Izdebski.
Wśród form wsparcia są programy o nieoczywistym mechanizmie. – Jeden z nich np. zakłada, że KOWR spłaca zadłużenie rolnika w zamian za przejęcie gospodarstwa. Pozostaje ono jednak do dyspozycji rolnika, który nadal na nim pracuje. Zmienia się tylko wpis dotyczący właściciela, bo wówczas staje się nim Skarb Państwa. Jednak po kilku latach rolnik może odkupić gospodarstwo. W mojej ocenie, to mechanizm ostateczny – przekonuje Sławomir Izdebski.
Wiele czynników ma wpływ na kondycję gospodarstw
Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, prognozuje, że w 2025 roku może wzrosnąć zadłużenie gospodarstw. – Lista czynników, które mogą wpłynąć na faktyczną opłacalność gospodarstw, cały czas rośnie. Gwałtowne zjawiska pogodowe, ptasia grypa, to różne czynniki niezależne od nas, a mające ogromny wpływ na kondycję gospodarstw rolnych – wylicza Szmulewicz.
– Rosną ceny różnych usług, w tym też energii, nawozów itd. Skutkuje to tym, że rolnicy nieustannie muszą zwiększać stan zadłużenia – wyjaśnia mec. Adrian Parol.
