Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magda Kwaśna z brązem Mistrzostw Świata

Monika Smól
Monika Smól
Magdalena Kwaśna z ChKŻ Chojnice miała powody do radości podczas wyścigów w Belgii
Magdalena Kwaśna z ChKŻ Chojnice miała powody do radości podczas wyścigów w Belgii Fot. mat. prasowe organizatora
Żeglarka Chojnickiego Klubu Żeglarskiego w Charzykowach wróciła z brązowym medalem z Mistrzostw Świata w Belgii w klasie Laser do 20 lat.

- Drugi sierpnia, szósty dzień regat. Ostatni, a przed nami dwa decydujące wyścigi Mistrzostw Świata Lasera do 20 lat. Zajmowałam czwartą pozycję - relacjonuje Magdalena Kwaśna, żeglarka ChKŻ w Charzykowach. - Miałam 6 punktów straty do 3. miejsca. Przy rozegraniu obu wyścigów dochodziła kolejna „odrzutka”, co oznacza drugi najgorszy rezultat nie jest klasyfikowany.
Na tym nadrobiła aż dziewięć punktów, zatem jedyne - a może i aż - co musiała wówczas zrobić to popłynąć dwa dobre wyścigi.
- I kontrolować przeciwniczki - podkreśla zdolna żeglarka.

Ogromne emocje

Warunki tego dnia na akwenie w Nieuwpoort były podobne do tych, na których zawodniczka ChKŻ wychowała się. Kierunek wiatru był południowy, czyli od brzegu.
- Mała fala, dużo zmian wiatru, wszystko co przez lata szkoliliśmy na jeziorach - podkreśla Magdalena Kwaśna. - To był osobisty test z tego, ile pamiętam z takiego rodzaju żeglugi, ale przede wszystkim test głowy - wytrzymać ciśnienie, okiełznać stres i co by się nie działo, gonić!
Pierwszy wyścig zaczął się dla mnie typowo słabym startem, ale waga sytuacji była za duża i trzeba było nadrabiać i próbować ugrać najwięcej. Miejsce po miejscu. W zmiennych warunkach łatwo stracić, łatwo zyskać. Po ogromnym pościgu na mecie zameldowałam się 9. Najgroźniejsze rywalki były za mną lub niewiele przede mną. A emocje ogromne. Ostatni wyścig miał zadecydować o wszystkim.
Miała komfort psychiczny, bo by skończyć mistrzostwa na trzeciej pozycji mogła dopłynąć nawet na 5. miejscu za Urugwajką, a 6. - za Francuzką.
- By wyprzedzić Niemkę musiałam być szósta przed nią. Nie mogłam za dużo kombinować, plan to popłynąć spokojnie, mądrze wyścig - mówi żeglarka. - Siła wiatru zaczęła się wzmagać, warunki zrobiły się balastowe. Tego dnia powiedziałam sobie, że nogi nie mogą mnie zaboleć! Na szczęście dla mnie od samego początku wyścigu utrzymywałam się w czole. Przeciwniczki były blisko i dobrze, miałyśmy kontakt. To, co się dalej wydarzyło, zaskoczyło. Dobrze odczytane zmiany wiatru i na górnym znaku byłam na 3. pozycji!

Zaatakowała rywalki

- Z emocji sama zaczęłam siebie uspokajać: „Magda, oddychaj!” - zdradza chojniczanka. - Na regatach tej rangi nikt nie odpuszcza. Francuzka zaczęła atakować. Podjeżdżała, krzyczała i walczyła. Kalkulując szybko stosunek ryzyka i korzyści pozwoliłam jej płynąć, bo wiedziałam, że drugie miejsce na mecie zapewni mi brązowy medal. Ostateczny kolor zależeć miał od tego, na jakim miejscu dopłynie Niemka. Niestety, zameldowałam się na mecie czwarta, co oznacza, że to ona skończyła regaty ze srebrem. Ja jednak zadowalam się brązowym medalem. Ale moje szczęście jest ogromne. Po trudnym roku, pełnym niepewności, szlifowania formy, nauki niektórych manewrów od zera wróciłam na podium Mistrzostw Świata! Co ważne, pływało mi się przez cały tydzień rewelacyjnie. Nie obyło się bez bezsensownych wpadek, ale taki jest sport. Na pewnym etapie regat myślałam, że szanse na medal przepadły. W tamtym momencie musiałam zacząć czerpać radość z samej rywalizacji i żeglowania, a zapomnieć o wyniku. Jak często bywa ta postawa zadziałała. Równe miejsca w czołówce wyścigów sprawiły, że wróciłam do gry. Wygrałam pojedynek i dołożyłam kolejny brąz MŚ do kolekcji. Za rok mam nadzieję poprawić wynik!, bo medal cieszy, ale jak każdy marzy o złotym. I o niego zawalczę.
Nie ma wątpliwości, że za medalem stoi praca i zaangażowanie wielu osób.
- Dziękuję trenerowi Bartkowi Szotyńskiemu za cierpliwość i wiarę, gdy innym jej zabrakło - mówi Magdalena. - I klubowemu trenerowi Mirkowi Laskowskiemu, którego pomoc była niezastąpiona. Dziękuję klubowi, trenerowi przygotowania motorycznego Jarkowi Protasewiczo-wi, PZŻ, mojej wspaniałej rodzinie za wsparcie. Przede mną prawie miesięczna przerwa by potem ruszyć intensywnie jak jeszcze nigdy dotąd. Kolejnymi regatami są wrześniowe Mistrzostwa Polski Seniorów, a w październiku start w regatach z cyklu pucharu świata w Japonii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska