Czy za 600 tys. zł długu w ZUS ze stanowiskiem pożegna się dyrektor Adam Ostrowski? Los Biura Obsługi Oświaty Samorządowej wisi na włosku. Przymiarki do likwidacji
W czwartek radni mają przepytywać szefa oświaty w gminie Więcbork, Adama Ostrowskiego. Przy ustalaniu projektu budżetu burmistrz Paweł Toczko nieoczekiwanie dowiedział się, że BOOS ma wielki dług. Chodzi o 600 tys. zł. - Chcę wiedzieć, jak to się stało i kto za to odpowiada - mówi Toczko. - Dlatego na najbliższej sesji zaplanowałem maglowanie dyrektora Ostrowskiego. Są przymiarki do likwidacji BOOS, ale dopiero po sesji podejmiemy decyzję. Na nowy rok szkolny musi być plan działania.
Przepisywanie długu
Dyrektor więcborskiego BOOS Adam Ostrowski twierdzi, że nie został powiadomiony o swoim wystąpieniu na sesji. Zapytaliśmy go, skąd wzięło się 600 tys. zł z tytułu niezapłaconych nauczycielskich składek ZUS. - Ciągle brakowało pieniędzy na składki ZUS, a radni nie zwiększali budżetu oświaty - _mówi Ostrowski. - To są zaległości z poprzednich lat. ZUS każdą wpłaconą sumę zalicza nam na poczet długu. Od 2004 r. ten dług przepisujemy i suma nie maleje. _
W ślady Sępólna
Kilka lat temu podobną taktykę zastosowało Sępólno i ekipa Kabaciński-Stupałkowski też miała niezły pasztet ze spłacaniem. Widać, że Ostrowski z ówczesnym burmistrzem Andrzejem Marachem wpadli na ten sam pomysł.
Ostrowski zapewnia, że żaden z nauczycieli nie ucierpiał, idąc na emeryturę lub przebywając na chorobowym. Być może.
Jedno jest pewne, o tych 600 tys. zł wiedziały tylko nieliczne osoby z otoczenia burmistrza Maracha. Czy jedynym winnym będzie szef BOOS?