https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mają płacić za to, że korzystają z chodnika spółdzielni mieszkaniowej

Dariusz Nawrocki
Do bloku przy ulicy Kusocińskiego 9 w Inowrocławiu nie prowadzi żadna droga. Chodnikami też się nie dojedzie, bo każdego wjazdu "strzegą" metalowe słupki
Do bloku przy ulicy Kusocińskiego 9 w Inowrocławiu nie prowadzi żadna droga. Chodnikami też się nie dojedzie, bo każdego wjazdu "strzegą" metalowe słupki Dariusz Nawrocki
- Spółdzielnia wezwała wszystkich mieszkańców bloku do tego, byśmy płacili za to, że chodzimy po jej chodniku - burzy się Andrzej Dargacz, prezes wspólnoty budynku przy ulicy Kusocińskiego 9 w Inowrocławiu.

Do bloku przy ulicy Kusocińskiego 9 w Inowrocławiu nie prowadzi żadna droga. Chodnikami też się nie dojedzie, bo każdego wjazdu "strzegą" metalowe słupki. Mieszkańcy po chodnikach jeszcze chodzą. Choć czasami mają wrażenie, że robią to nielegalnie. Dlaczego?

- W tym roku Kujawska Spółdzielnia Mieszkaniowa wezwała wszystkich mieszkańców bloku do tego, byśmy płacili za to, że chodzimy po jej chodniku - tłumaczy Andrzej Dargacz, prezes wspólnoty bloku przy Kusocińskiego 9.

Szlaban na osiedlu w Inowrocławiu. Spółdzielcy się burzą

O co chodzi? Przed laty wojsko sprzedało mieszkańcom blok z działką pod budynkiem. - Wszystko co jest wokół niego, już do nas nie należy. Nie mamy drogi dojazdowej i chodnika. Nawet trawnik wokół budynku nie jest nasz. Właścicielem terenów wokół jest Kujawska Spółdzielnia Mieszkaniowa - opowiada Dargacz.

Tłumaczy, że poprzedni prezes KSM Włodzimierz Mikals zaproponował wspólnocie kupno ziemi. Odbyło się zebranie. Większość członków wspólnoty zagłosowała na "nie". - Ja też głosowałem przeciwko. Proponowano nam bowiem zakup od razu dwóch działek. Między innymi tę za blokiem, która w ogóle nie była nam potrzebna. Dlatego byliśmy przeciwko - tłumaczy Krzysztof Szymczak, członek zarządu wspólnoty. Dargacz jest innego zdania: - Szkoda, że tego nie kupiliśmy. Dawno już byśmy to spłacili i dziś nie byłoby żadnych problemów.

Gdy prezesem KSM został Jan Gapski, wspólnota wróciła do sprawy. - Chcieliśmy tę działkę kupić. Prezes zgodził się jednak tylko na dzierżawę - wspomina Dargacz. Tłumaczy, że spółdzielnia chciała trzy razy więcej pieniędzy za dzierżawę, niż wspólnota gotowa była zapłacić. Sprawa trafiła do sądu. Po mediacjach prowadzonych przez prezydenta Inowrocławia wspólnota sprawę z sądu wycofała. Do porozumienia jednak nie doszło. Dziś więc strony znów się sądzą.

W tym roku każda z rodzin bloku otrzymała z KSM pismo z informacją, iż do czasu ustanowienia odpowiedniej służebności za "bezumowne korzystanie" z gruntu trzeba będzie płacić po kilkanaście złotych miesięcznie. Wezwani zostali również do spłaty za trzy wcześniejsze lata - nawet po 600 złotych. Zapłaciła tylko jedna rodzina.

- Jakim prawem ktoś obcy, kto nie zarządza moją wspólnotą, nie jest właścicielem budynku, zobowiązuje mnie do tego, żebym mu płacił. I to bez żadnej decyzji sądu czy komornika - mówi oburzony Dargacz i kontynuuje: - Przecież tędy nie tylko my chodzimy, ale pół osiedla. Gdyby wszyscy mieszkańcy Inowrocławia płacili za to, że muszą chodzić po gruntach spółdzielni, my również byśmy się na to zgodzili. Dlaczego płacić musi tylko nasz blok? - pyta zdenerwowany. Podkreśla, że słupki wmontowane w chodnikach blokują dojazd nie tylko mieszkańcom, ale również karetce pogotowia czy straży pożarnej.

Chcieliśmy poznać stanowisko KSM. Prezes Jan Gapski stwierdził, że do czasu zakończenia sprawy w sądzie nie chce jej komentować.

Więcej informacji z Inowrocławia na: www.pomorska.pl/inowroclaw

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Adzik
Nie jestem zwolennikiem prezesa Gapskiego ale on płci za chodzenie po miejskich chodnikach i jeżdżenie po miejskich ulicach. A mieszkańcy wspólnoty nie płacą za odśnieżanie a wymagają, żeby śnieg był odgarnięty a chodniki posypane. W przypadku złamania koniczyny będą żądali od KSM odszkodowania. Wymagają też sprzątania liści i koszenia trawy wokół swojego bloku – baz opłat z ich strony. Tylko w prawie jest coś takiego jak prawo przejazdu i Przechodu. Można to uzyskać wyrokiem sądu ale za odpłatnością. Dojazd do budynku wspólnoty jest/był albo pod oknami innego bloku albo po pieszo jezdni wyłącznie dla służb ratowniczych. Widzę, że niektórzy mieszkańcy nie przestrzegają przepisów i jeżdżą mimo znaku zakazu i dotykowo po wyznaczonym przejściu dla pieszych – wzdłuż, tak jak mogą chodzić piesi. Tą pieszo jezdnią chodzi dużo dzieci do i ze szkoły na Sz. Szeregów.
Konkluzja: ja, członek KSM płacę za utrzymanie dróg dojścia budynku wspólnoty. A mieszkańcy wspólnoty śmieją się, że maja mniejszy czynsz. Bo nie płacą za utrzymanie terenu wokół swojego bloku. Zarząd KSM chciał wam sprzedać część działek to trzeba było kupować a nie teraz płakać!
A dlaczego ja musiałem dopłacić do 12 mln. zł po 3 latach, kiedy miałem już wykupione mieszkanie w kwocie 4,5 mln. zł. Czekałem na rozliczenie terenu z 5 budynkami i na fakturę 3 lata, obecnie na naszym terenie stoją prywatne pawilony, za które zarzad spółdzielni otrzymał pieniadze a nie ci co placili za ten teren (niwelacja, trawniki, nasadzenia, oświetlenie i inne w wartosci około 5 mieszkań.
po kilku latach mieszkanie takie jak moje mieszkancy wykupywali na własność za symboliczne 5 tys. zł.
Spółdzielnie rządzą się bandyckimi prawami i nikt nie chce zrobić z tym porządku.
A
Adzik
Dlaczego jak w każdej spółdzielni mieszkaniówki nie płacą dywidendy, przecież każdy członek ma jakiś wkład pieniężny. A może są wypłacane ale pobiera je prezes.
G
Gość

Nie jestem zwolennikiem prezesa Gapskiego ale on płci za chodzenie po miejskich chodnikach i jeżdżenie po miejskich ulicach. A mieszkańcy wspólnoty nie płacą za odśnieżanie a wymagają, żeby śnieg był odgarnięty a chodniki posypane. W przypadku złamania koniczyny będą żądali od KSM odszkodowania. Wymagają też sprzątania liści i koszenia trawy wokół swojego bloku – baz opłat z ich strony. Tylko w prawie jest coś takiego jak prawo przejazdu i Przechodu. Można to uzyskać wyrokiem sądu ale za odpłatnością. Dojazd do budynku wspólnoty jest/był  albo pod oknami innego bloku albo po pieszo jezdni wyłącznie dla służb ratowniczych. Widzę, że niektórzy mieszkańcy nie przestrzegają przepisów i jeżdżą mimo znaku zakazu i dotykowo po wyznaczonym przejściu dla pieszych – wzdłuż, tak jak mogą chodzić piesi. Tą pieszo jezdnią chodzi dużo dzieci do i ze szkoły na Sz. Szeregów.

Konkluzja: ja, członek KSM płacę za utrzymanie dróg dojścia budynku wspólnoty. A mieszkańcy wspólnoty śmieją się, że maja mniejszy czynsz. Bo nie płacą za utrzymanie terenu wokół swojego bloku. Zarząd KSM chciał wam sprzedać część działek to trzeba było kupować a nie teraz płakać!

 
A
Arek
W dniu 18.11.2016 o 21:29, Marek Browiński napisał:

myślę, że to nie było żółte skoro coś nakręciłem :) na żółtym to i mi się zdarzy :)

To mi pan odpowie jak pan widzi sytuację na Świętokrzyska  Staszica bo dla mnie to żółte jest aby zjechać ze skrzyżowania a na tej krzyżówce wjedziesz  na żółtym chyba po to jest żółte  aby nie hamować ostro a ze Staszica już ruszają przecież żółte jak mnie uczono powinno się świecić przynajmniej 5 sekund. Może powinno być tylko czerwone i zielone i w tedy rób co chcesz.

M
Marek Browiński
W dniu 18.11.2016 o 21:16, Inowrocławianin napisał:

Panie Browiński jak pana nie lubię za to ze pan filmuje wszystkich kierowców co zdarzy się na żółtym świetle przejechać akurat nie o mnie chodzi ale każdemu się zdarza  tak w tym wypadku pana popieram bo to jest przewał  KSM  na wiaty

myślę, że to nie było żółte skoro coś nakręciłem :) na żółtym to i mi się zdarzy :)

I
Inowrocławianin

Panie Browiński jak pana nie lubię za to ze pan filmuje wszystkich kierowców co zdarzy się na żółtym świetle przejechać akurat nie o mnie chodzi ale każdemu się zdarza  tak w tym wypadku pana popieram bo to jest przewał  KSM  na wiaty

k
kosmita49
Jestem ciekawy czy p. Gapski płaci miastu za poruszanie się po mieście??.
S
Stefan
Nagłośnić sprawę do tvn i zaraz sie znajdzie rozwiązanie
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska