https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maks jest już po przeszczepie!

Marta Pieszczyńska
Chłopiec czuje się coraz lepiej
Chłopiec czuje się coraz lepiej fot. Archiwum rodziny
Pięcioletni Maksymilian, cierpiący na białaczkę szpikową, jest już po przeszczepie! Jak informuje Jerzy Radczuk, dziadek chłopca, mimo znacznego osłabienia, maluch czuje się dobrze.

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

O historii pięciolatka z Bydgoszczy pisaliśmy w czerwcu. Rok temu, podczas standardowych badań krwi wykryto u niego białaczkę limfoblastyczną. - Wnuczek skarżył się na ból nóżki - opowiada Jerzy Radczuk, dziadek Maksymiliana. - Nikomu nie przyszło do głowy, że przyczyną może być tak poważna choroba.

Mimo natychmiastowego leczenia w klinice pediatrii, hematologii i onkologii w Szpitalu Uniwersyteckim im. Jurasza w Bydgoszczy, choroba nie odpuściła. _- - Zdiagnozowano u wnuczka białaczkę szpikową - mówił w czerwcu ze łzami w oczach pan Jerzy.

Rodzina Maksa nie dała za wygraną. Skontaktowała się z Fundacją DKMS - największą na świecie bazą dawców komórek macierzystych. Zwieńczeniem wspólnych działań było zorganizowanie akcji pod nazwą "Dzień dawcy szpiku dla Maksymiliana i innych w Bydgoszczy", w której udział wzięło ponad 640 mieszkańców Bydgoszczy i okolic.

Tymczasem chłopczyk nadal czekał na przeszczep. Ostatecznym terminem był dla niego lipiec. W przeciwnym wypadku maluszek mógłby nie przeżyć.

Kilka dni temu z naszą redakcją skontaktowała się Karolina Jabłońska z Fundacji DKMS. _- Maksik jest już po przeszczepie! - usłyszeliśmy.

- Tak, to prawda - mówi szczęśliwy dziadek. - Pod koniec lipca przeszczepiono wnuczkowi krew pępowinową.

Obecnie Maks jest bardzo osłabiony. - Przyjął naprawdę dużą ilość chemii - wyjaśnia pan Jerzy. - Jest obolały. Ale lekarze mówią, że jego stan jest dobry.

Chłopiec przebywa w odizolowanej sali. Widują się z nim tylko rodzice, którzy na czas każdej wizyty muszą zakładać fartuchy i maseczki. - Wnuczek leży w skrajnie sterylnych warunkach - tłumaczy dziadek malucha. - Ale już powoli odzyskuje humor - dodaje z uśmiechem. - Wczoraj nawet rozmawiałem z nim przez telefon.

Maks pytał dziadka o zabawki, bajki i... gry komputerowe. - Proszę mi wierzyć - to jest mały specjalista od informatyki - śmieje się pan Jerzy.

Małego pacjenta czeka teraz miesięczny pobyt w szpitalu a następnie częste wizyty kontrolne u lekarza.

Redakcja "Gazety Pomorskiej" życzy jak najszybszego powrotu do zdrowia!

Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Anna
A miałam taką nadzieję że się wszystko uda.

Spoczywaj w Pokoju Aniołku
a
asia
Asiu i Michale proszę przyjąć wyrazy najszczerszego współczucia z powodu śmierci Maksika.
e
ela
Wszystkiego co najlepsze Maksiu :)
Ciesze sie ogromnie ze znalazl sie dla tego dzielnego chlopczyka szpik - zdrowiej!!!
Wierze ze wszystko bedzie dobrze , z calego serduszka Ci tego zycze.

Czekamy na wiesci!!! co u Ciebie Maksik??
Przytulam mocnooo Ciebie , Twoich rodzicow i najbliszszych.
A
Aga
To cudownie, ze znalazł się szpik, zdrowiej maluszku
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska