Mała bydgoszczanka część pieniędzy ze swojej pierwszej komunii podaruje uchodźcom z Ukrainy

Zobacz wideo: Ukrainki posprzątały ogród zoologiczny w Bydgoszczy

Trzecioklasistka z bydgoskiego Fordonu w minioną niedzielę (24 kwietnia) miała swoją pierwszą komunię świętą. Na przyjęciu pierwszokomunijnym otrzymała piękne prezenty - rower, hulajnogę elektryczną, książki, no i pieniądze - ponad 2000 złotych. Część już włożyła do skarbonki, a część do tej skarbonki nigdy nie trafi.

Dziewczynka jeszcze przed przyjęciem zdecydowała, że jeśli dostanie pieniądze, to 500 zł przeznaczy na pomoc Ukraińcom. Jej wola, a nie rodziców. Tak się składa, że w sąsiedztwie mieszkają uchodźcy. Ciocia 10-latki ma dom i od ponad miesiąca gości Ukrainkę oraz jej dzieci.

Wszystko jest już zaplanowane. Dziewczynka z mamą, ciocią i Ukrainką wybiorą się na zakupy do marketu. Kobieta z Ukrainy wybierze, co będzie chciała: może to być żywność, ubrania, artykuły papiernicze czy tekstylia. Wartość zakupów ma wynieść około 500 zł. Zapłaci 10-latka.

Nie tylko mała bydgoszczanka pomaga uchodźcom z kraju owładniętego wojną z Rosją. 14-latek z Grudziądza pytał o Mariupol. Po chwili wyciągnął z puszki wszystkie swoje oszczędności (120 zł) i powiedział do ojca: - Tata, wpłać na pomoc w wojnie. Niektórzy nowożeńcy też część kwot z kopert z wesela dają na rzecz uchodźców.

Rodzina z Torunia na Wielkanoc sprawiła sobie nowy komputer. Stary laptop działał. Mama i tata myśleli wystawić go na sprzedaż na portalu bezpłatnych ogłoszeń. Gdy usłyszeli propozycję córki, zrezygnowali z zamiarów. Nastolatka opowiedziała im o szkolnej akcji zbierania darów dla uchodźców. Chodziło o wsparcie dla uczniów z Ukrainy, którzy pod koniec marca dołączyli do poszczególnych klas w jej podstawówce. Dziewczyna przekazała komputer rówieśniczce ze Wschodu.

Podobnie było z rowerem mieszkanki podbydgoskiej gminy. Dziewczynka wyrosła ze starego. Mógł poczekać na młodszego brata, ale trwałoby kilka lat. Rodzice z córką zgodnie stwierdzili, że stałby w garażu bezużytecznie zbyt długo.

Na niedzielnej mszy usłyszeli, że ksiądz prowadzi zbiórkę dla uchodźców i zachęca do przekazywania zwłaszcza sprzętu sportowego dla cudzoziemców, którzy zamieszkali tymczasowo w okolicy parafii. Kapłan organizuje bowiem atrakcje dla przyjezdnych, w tym wycieczki rowerowe. Rodzice z dwojgiem dzieci ponownie zawitali do kościoła, tym razem do zakrystii i jednoślad zostawili.

Nie tylko komputerami, rowerami, zabawkami i ubraniami dzieci z regionu dzielą się z małymi Ukraińcami. Rodzina z Unisławia w powiecie chełmińskim ma dom. Znajduje się w nim tyle pokoi, ilu domowników. Urządzili jeden dla Ukraińców w tym po młodszym synu. Chłopiec na razie mieszka w pokoju starszego.

Dzieci z Ukrainy są wdzięczne za to, co u nas je spotyka. 9-letni Bohdan (tak się przedstawił w liście) z mamą schronił się w Polsce. Nikt nie kojarzy chłopca, lecz wielu kojarzy jego list. Ten został odnaleziony w krakowskiej księgarni na początku marca. Mały autor dziękował w nim Polakom, że ich nie zostawili. Oto fragment: „Bardzo chcę do domu i kiedy dorosnę, będę robić tak, żeby na świecie nie było już więcej wojen. A my nigdy nie zapomnimy, jak nam pomogliście. W Polsce są bardzo dobrzy ludzie. Chwała Ukrainie!”.

Mali Ukraińcy także mają gest. 6-latek z Królewca w obwodzie sumskim od dawna chciał drona. Tata sprawił więc synowi urodzinową niespodziankę. Jubilat jednak zmienił zdanie. Uznał, że dron powinien zasilić szeregi ukraińskiego wojska.

- Postawa chłopca jest przykładem patriotyzmu i niezachwianej wiary w zwycięstwo Ukrainy nad rosyjskim najeźdźcą - podkreślili przedstawiciele Rady Miejskiej miasta Królewca.

- To zwycięstwo wkrótce stanie się faktem - napisał ktoś w komentarzu.