
Minister Ardanowski podkreślał, że na rolnictwie zarabiają głównie przetwórcy i ci, którzy żywność sprzedają, a nie rolnicy. - Tylko bardzo wielkie gospodarstwa mogą na rolnictwie zarobić - zauważył.

Mniejsze, jego zdaniem, mogą albo same zająć się sprzedażą - bo jak dodaje Polska wprowadziła rozwiązania dotyczące rolniczego handlu detalicznego, sprzedaży bezpośredniej i przetwarzania w gospodarstwie - albo...

... powinny łączyć się w grupy producenckie. - I nie mówcie mi, że rolnicy powinni dostać jeszcze dopłaty na utworzenie takich grup. To obraźliwe dla naszych dziadów, którzy pod zaborami tworzyli kółka rolnicze. Sami, z własnej inicjatywy. A teraz rolnicy chcą, żeby im za to płacić?! - pytał złośliwie.

Zainteresowanie budził temat sprowadzanego z Zachodu taniego mięsa. - Firmy przetwórcze zaopatrują się w mięsa z Belgii, Danii, lekceważąc lokalnych rolników. Także polskie, lokalne firmy. Bo jest taniej - zwrócił uwagę Ardanowski.