Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mało rozsądku kąpie się w Brdzie

Marek Weckwerth [email protected] tel. 52 32 63 184
Ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew... Wszystko nad Brdą, ale niezbyt bezpiecznie.
Ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew... Wszystko nad Brdą, ale niezbyt bezpiecznie. Marek Weckwerth
Na rzece powyżej centrum Bydgoszczy ruch jak na wodnej autostradzie. Spragniony ochłody naród spławia się na byle czym: w ruch idą pontony, materace, opony i plażowe koła dziecięce.

Matka z kilkuletnią córeczką płyną na przezroczystym materacyku, starsza córka dosiada dmuchanego łabędzia, ojciec przed nimi na większym choć podłej jakości pontonie. Tu i ówdzie pojawiają się głowy pływaków. A na dzikich plażach gwar, okrzyki, tumult. Młodzi skaczą na rozhuśtanych linach w wartki nurt Brdy.

- Toż to jakiś obłęd! Większość tych ludzi nie ma na sobie nawet kamizelki asekuracyjnej. O tragedię nietrudno - komentuje Wiesław Janowski, bydgoski kajakarz, któremu towarzyszy na swoim kajaku reporter "Pomorskiej". Patrol policji wodnej spotykamy dopiero przy bydgoskiej marinie na Wyspie Młyńskiej. Wcześniej żadnego ratownika, policji, straży miejskiej. Wolność pełną gębą.

Wyślą motorówkę

- Zastanowimy się, jak zabezpieczyć ten odcinek Brdy. Myślę, że w przyszły weekend pojawi się tam prewencyjnie nasza łódź motorowa - deklaruje Roman Guździoł, prezes Rejonowego WOPR-u w Bydgoszczy.

Niedawno był tam patrolu WOPR-u. Stek wyzwisk, jakie ratownicy usłyszeli od niektórych korzystających z wodnych uciech, nie nadaje się do publikacji. Ratownicy zwracali m.in. uwagę ojcu, który wiózł na materacyku dziecko bez kamizelki ratunkowej. Przestrzegali, że jak dziecko wpadnie do wody, może nie zdołać mu pomóc, bo sam nie ma na sobie żadnego sprzętu ratunkowego.

- Ojciec twierdził, że dziecko jest jego i nam nic do tego. Naprawdę ręce opadają - skarży się prezes Guździoł. - Gdy rozebraliśmy improwizowany pomost w pobliżu naszej stanicy WOPR w Łęgnowie, z którego młodzi ludzie skakali do wody, usłyszeliśmy że jeśli jeszcze raz to zrobimy, to nas pozabijają! Moim zdaniem, gdy robi się naprawdę gorąco, jakaś część społeczeństwa dostaje małpiego rozumu. Żadne racjonalne argumenty do niej nie trafiają.

Roman Guździoł i jego ratownicy starają się przemówić ludziom do rozsądku, wskazują miejsca niebezpieczne, przestrzegają przed skokami do wody. Młodzież skacze do wody m.in. z mostu kolejowego nad Brdą w Łęgnowie. Śmiałkowie twierdzą, że jest głęboko, więc podczas skoku nie uderzy się o żadną podwodną przeszkodę. - Błąd, bo z nurtem może akurat płynąć zanurzona kłoda drewna! - ostrzega szef ratowników.

Od lądu i wody

- We wtorek odbędzie się odprawa operacyjna z policją wodną, podczas której zaplanujemy wspólne działania na miejskiej Brdzie. My od strony lądu, bo żadnego sprzętu pływającego nie mamy, oni od wody. Możemy też zaplanować patrole z WOPR-em, tak by były skuteczniejsze, by nikt nie obrażał ludzi niosących pomoc - mówi Jarosław Wolski z bydgoskiej Straży Miejskiej.

Municypalni kontrolują czasem dzikie plaże nad Brdą. Nie mogą jednak karać nieletnich, co najwyżej pogrozić palcem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska