Na sesji zjawili się rodzice, chcąc przysłuchać się opiniom. Nie brakowało również przedstawicieli związków zawodowych, którzy także chcieli się wypowiedzieć na ten temat. Nie było jednak żadnej dyskusji, bo dzień wcześniej radni spotkali się na posiedzeniu zamkniętym i przez trzy godziny dyskutowali o temacie. Punkt o likwidacji szkoły w Zalesiu i utworzeniu tam filii placówki z Wałdowa zdjęto z porządku obrad.
A przypomnijmy - chodzi o to, że rodzice maluchów z klas I-III nie zgadzają się na wyjazd 95 dzieci ze szkoły w Wałdowie i transport ich do Zalesia.
Nie chcemy kłótni
- Nie chcieliśmy konfliktów między wioskami - mówiły szefowi oświaty Markowi Tymeckiemu mamy z Wałdowa, bo poza sesyjnymi obradami dyskusje toczyły się w kulisach.
Mówiono o złych emocjach, jakie wytworzyły się między mieszkańcami i o tym, że było to niepotrzebne. Sołtys Zalesia Zdzisław Gugnacki zapewniał, że nikt się na nikogo nie obraża, ale szkoła w Zalesiu to placówka bardzo dobra i nie da powiedzieć o niej złego słowa. - My nie mamy do Zalesia nic, po prostu walczymy, żeby nasze dzieci nie były dowożone - przekonywały mamy. - Tylko tyle.
Tymecki zapewnia, że decyzja burmistrza o rozdzieleniu dzieci małych od starszych jest dobra, ale przyznaje, że ma mały mankament - dowóz maluchów. - Nie żyjemy w basenie Morza Śródziemnego i z pogoda zimą może być różnie - mówi Tymecki. - Opadł już kurz i emocje, na spokojnie możemy ustalić grafik działań.
Już wiadomo, że temat dowozu dzieci I-III z Wałdowa do Zalesia umarł śmiercią naturalną, jednak pozostał inny problem - szkoła w Zalesiu, gdzie po prostu nie ma dzieci.
- Sytuacja jest zero-jedynkowa - mówi Marek Tymecki. - Chylę czoła przed radnymi, że podjęli temat. Teraz jedynie możemy powalczyć o zmianę obwodów szkół, aby do Zalesia trafiło więcej dzieci. Pole manewru się nam zawęża - nie będą to dzieci z wiosek na Księżycu, tylko tych, które leżą blisko.
A do Wałdowa natomiast trafią najprawdopodobniej wożeni do Sępółna gimnazjaliści.
Jeśli się nie uda, Tymecki nie kryje, że po szkole w Zalesiu zostanie wspomnienie. - Ambicją radnych jest, aby nasze dzieci chodziły do naszych szkół i może rzeczywiście czas to uporządkować - mówi.
Czytaj e-wydanie »