Według informacji portalu Money.pl, Ministerstwo Rozwoju zmienia w swoim projekcie wartość minimalnej składki na ZUS, jaką mieliby płacić mikroprzedsiębiorcy.
ZUS nie ma pieniędzy. Projekt będzie zmieniany
Zgodnie z wcześniejszą propozycją MR, składka miałaby spaść bardzo drastycznie i oznaczać koniec comiesięcznego stałego obciążenia dla najmniej zarabiających przedsiębiorców. Chodziło o osiągających przychody poniżej 5 tys. zł miesięcznie. Tak się jednak nie stanie - projekt będzie zmieniany.
Wyższe składki ZUS dla firm w 2017 roku. Będzie drożej o 612 zł [stawki]
Wysokość minimalnej składki na ZUS to już nie zapowiadane 32 złote (obecnie 874 zł), ale 175,92 zł, czyli tyle, ile dziś płacą przedsiębiorcy przez dwa ulgowe lata, gdy zaczynają prowadzić działalność gospodarczą.
W wywiadzie dla "DGP" Paweł Wojciechowski, główny ekonomista ZUS i były minister finansów, powiedział, że tak niskie składki mogą nie pozwolić na uzyskanie prawa do minimalnej emerytury, przez co niektórzy przedsiębiorcy staną się klientami pomocy społecznej.
- Przecież od początku było wiadomo, że ZUS nie ma pieniędzy i, co za tym idzie, niemożliwe są tak drastyczne zmiany - podkreśla Mirosław Ślachciak, prezes Pracodawców Pomorza i Kujaw.
Rozkręcali biznesy w latach 90. i przechodzą na emeryturę. ZUS daje na życie 900 zł
Odejdzie 300 tys. osób
- Ktoś musi zapłacić za obietnice wyborcze, m.in. szybsze emerytury. Najłatwiej sięgnąć, jak zwykle, do kieszeni najmniejszych firm. Co one zrobią, gdy w jednej chwili, po zmianach, na emerytury odejdzie 300 tys. pracowników? Już dziś są straszne braki kadrowe, a Ukraińcy nie załatwią sprawy, bo w większości nie mają uprawnień, np. budowlanych. Rząd chwali się, że odzyskuje więcej z tytułu podatku VAT, a już niechętnie mówi, a nawet wcale, o wydłużających się terminach, gdy przedsiębiorcy oczekują na zwrot tego podatku - komentuje szef PPiK.
