Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mam duszę, to mam coś ważnego w sobie". Jasnowidz z Człuchowa promuje swoją książkę

TEKST I FOT. MARIA EICHLER
Krzysztof Jackowski znakomicie radził sobie z pytaniami, a po drodze składał autografy tym, którzy chcieli mieć jego podpis w książce. Obok żona jasnowidza - Katarzyna
Krzysztof Jackowski znakomicie radził sobie z pytaniami, a po drodze składał autografy tym, którzy chcieli mieć jego podpis w książce. Obok żona jasnowidza - Katarzyna
Z dużym poślizgiem, a jednak - słynny człuchowski jasnowidz pojawił się wczoraj na starówce w Chojnicach, by podpisywać swoją dwutomową autobiografię pt. "Zmarli mówią".

Najpierw jednak zasiedział się na kawie u burmistrza, więc przez długi czas przechodnie oglądali jedynie równo ułożone na stoliczku tomy. Mogli obejrzeć, mogli też kupić, ale na autograf musieli poczekać.

- Idzie jak burza - nie ukrywał jeden z członków ekipy, która instalowała Jackowskiego na chojnickim rynku. - Wydaliśmy 25 tysięcy egzemplarzy każdego tomu i nie ma problemu ze sprzedażą. Jest na czwartym miejscu bestsellerów firmy "Matras". W Człuchowie podczas promocji w ciągu dwóch godzin poszło 130 egzemplarzy.

Wspomina, że reakcje są różne. Jedni wyzywają Jackowskiego od szarlatanów, inni zwierzają się mu, że też mają wizje...

- Mnie się sprawdziło - mówi Maria, która przyjechała z Czerska. - Pisałam do niego dwa razy. Pytałam o moje życie. Coś w tym człowieku jest, skoro potrafi na podstawie fotografii powiedzieć coś o tym, co dopiero się wydarzy.

Przeczytaj także:Jasnowidz z Człuchowa naprawdę pomaga?

Wreszcie pojawia się słynny jasnowidz. W towarzystwie sympatycznej blondynki, która jest współautorką książki i życiową partnerką Jackowskiego. Towarzyszą im burmistrz Arseniusz Finster i jego zastępca Jan Zieliński.

Twierdzą, że rozmowa przy kawie była bardzo interesująca.

Tłumu przy stoliku nie ma, ale gdy Jackowski wdaje się w rozmowy z zatrzymującymi się tutaj, przechodnie przystają choćby na moment. Są i starsi, i młodsi. - Napisałem tę książkę po to, żeby wyjaśnić, że duchowość istnieje - wygłasza swoje credo Jackowski. - Każdy z nas zadaje sobie pytanie, co dalej ze mną będzie, czy będę żył?

Wiadomości z Chojnic

Dwaj panowie wdają się w filozoficzną dysputę. - Przecież religia mówi nam, że będzie inne życie - twierdzi jeden z nich. - To tylko dogmat - macha ręką Jackowski. - Może na wszelki wypadek trzeba założyć, że Pan Bóg jest - dodaje inny.

- Podobała się panu moja książka - pyta młodego człowieka jasnowidz. - Ciekawa, dla ludzi - odpowiada chłopak. - Ale czy wiarygodna? - docieka Jackowski. - Nie mogę przecież podważać pana kompetencji - nieśmiało zaznacza indagowany.

- To jest całe moje życie - wyznaje Jackowski. - Tak, jak było. Ale najważniejsze jest to, żeby każdy zrozumiał, że ma duszę. Nie jesteśmy przedmiotami. Jeśli mamy tę świadomość, jesteśmy wolni, nie dajemy się sterować. Mam duszę, to mam coś ważnego w sobie. Wtedy idolem nie będzie dla mnie Doda czy jakiś tam Jacyków. Z kubełkiem na głowie i na wpół rozpiętym rozporkiem...

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska