- W toku niniejszego śledztwa przedstawiono również zarzut popełnienia przestępstwa z art. 207§1 kk, matce pokrzywdzonego dziecka, Julii W., której zarzucono popełnienie fizycznego i psychicznego znęcania się nad w/w dzieckiem w okresie od nieustalonego dnia czerwca 2017 roku do 23 marca 2018 roku. Przesłuchana w charakterze podejrzanego Julia W. nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej przestępstwa i złożyła obszerne wyjaśnienia – informuje Prokuratura Okręgowa we Włocławku.
Zobacz także: Groźny wypadek w regionie. Śmigłowiec przyleciał po ranną osobę [zdjęcia]
Kolejne ustalenia śledczych
Przypomnijmy, że Piotruś trafił do rypińskiego szpitala w marcu. Chłopczyk miał urazy obu nóg. Lekarzowi wydało się mało prawdopodobne, by sam doprowadził do takiego stanu, dlatego powiadomiono policję o podejrzeniu pobicia. Dziecko zostało przewiezione do szpitala w Toruniu, w ciężkim stanie. Przeszło tam operację.
Policja niezwłocznie zatrzymała 25-letniego konkubenta matki chłopca, pod którego opieką dziecko miało być w czasie nieobecności matki. Ona przebywa w szpitalu.
Opinia biegłego
- Materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie Radosławowi K. zarzutu, że: w okresie od 1 sierpnia 2017 roku do 27 marca 2018 roku w Rypinie znęcał się fizycznie nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek - dzieckiem, działając ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że uderzał pokrzywdzone dziecko bliżej nieokreślonym przedmiotem tępym po głowie i ciele, w tym również po kończynach dolnych, w następstwie czego w okresie od 23 marca 2018 roku do 27 marca 2018 roku spowodował u małoletniego pokrzywdzonego obrażenia ciała, które spowodowały u dziecka naruszenie prawidłowych czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni. W przedmiotowej sprawie przesłuchano licznych świadków, w tym również pracowników MOPS w Rypinie, asystenta rodziny. Ponadto zabezpieczono pełną dok umentację lekarską ze szpitala dziecięcego w Toruniu, w oparciu o którą powołany w sprawie biegły lekarz wydał opinię sądowo-lekarską, w której określił, że całość stwierdzonych obrażeń u dziecka jest wynikiem stosowania przemocy fizycznej wobec chłopczyka i nosi zdaniem biegłego znamiona „zespołu dziecka maltretowanego”. Podejrzany przyznał się częściowo do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył w tej sprawie obszerne wyjaśnienia – informuje włocławska prokuratura.
Rosnąca liczba utonięć w Polsce: Jak zapobiec tragedii?