Podczas wyboru sołtysa Mamlicza Ewa Stankiewicz nie mogła głosować, choć jest tu zameldowana. - Ale nie mieszka - padł argument. I skreślono ją z listy wyborczej, związując byłej burmistrz ręce.
Ewa Stankiewicz była zbulwersowana całą sytuacją. - Przyjechałam na zebranie wiejskie, gdzie jestem zameldowana na stałe od czterech lat i okazało się, że przez pana burmistrza jestem skreślona z listy. Stwierdził, że ja tu nie mieszkam. Uważam, że jest to jaskrawy przykład jak w czasach demokracji można działać w sposób bynajmniej niedemokratyczny - ozjamiła "Pomorskiej". - Pan burmistrz próbuje wszelkimi dostępnymi środkami i metodami wyeliminować mnie z życia publicznego tej gminy. Uważam, że to ja decyduję gdzie mieszkam, ja wiem co jest w moim sercu. Powiem szczerze, spotkało mnie tu bardzo niemiłe powitanie - oświadczyła.
Zdaniem Michała Pęziaka, burmistrza Barcina Ewa Stankiewicz nie ma ani czynnego ani biernego prawa wyborczego (to oznacza, że nie mogła głosować i być kandydatem na sołtysa - przyp. red.)
- Statut przyjęty przez Radę Miejską w 2008 roku, nie mógł przewidzieć sytuacji, która jest w tej chwili. Zakłada, że osoba, czynne i bierne prawo wyborcze ma wtedy, kiedy zamieszkuje na terenie sołectwa - powiedział nam i dodał, że przecież podczas jednej z ostatnich sesji Rady Miejskiej udowodniono byłej burmistrz, że nie zamieszkuje ona na terenie sołectwa Mamlicz. Jej centrum życiowym jest Inowrocław więc z tego powodu została wykreślona z listy wyborczej.
Wśród kandydatów na sołtysa Mamlicza znaleźli się oprócz Jakuba Jurka także Marek Koliński oraz Grażyna Przybył. Większością głosów sołtysem został ten pierwszy. W skład Rady Sołeckiej powołano: Dorotę Plewkę, Grzegorza Ciszaka, Agnieszkę Sulecką, Joannę Rucińską i Dariusza Wieligórkę.
Sołtys Jakub Jurek podziękował wszystkim za zaufanie. Powiedział, że w najbliższym czasie wieś czeka modernizacja szkoły w Mamliczu, wymiana ogrzewania w świetlicy i dokończenie oświetlenia wsi.
Ewa Stankiewicz skontaktowała się z redakcją "Pomorskiej". Oto, co powiedziała:- Chciałabym wyjaśnić, że nie zamierzałam się ubiegać się o funkcję sołtysa Mamlicza. Moim zamiarem było oddanie głosu na Marka Kolińskiego. A to głównie z tego powodu, że jestem przeciwna sprawowaniu funkcji sołtysa przez pana Jurka. Być może przejęzyczyłam się na sesji w Barcinie, jednak wyraziłam się tam m.in., że jestem zainteresowana wyborem w Mamliczu. Chodziło o wprowadzenie człowieka młodego, najodpowiedniejszego - w moim przekonaniu - na to stanowisko. Bo w Mamliczu potrzeba ludzi aktywnych, a nie takich, którzy nic nie robią. Myślę, że najświeższy wynik wyborów, tj. 35 głosów na pana Jurka, 26 - na Marka Kolińskiego i 12 - na Grażynę Przybysz jest najlepszą informacją, co się dzieje w środowisku. Na dodatek sporo osób nie przyszło na zebranie.
Ewa Stankiewicz podkreśliła przy tym, że jeśli będzie walczyć o jakąś funkcję, to będzie to fotel radnej. Natomiast w kontekście Mamlicza mówi jeszcze: - Sołtys powinien integrować, a nie dzielić. Tymczasem występuje przeciwko radnemu i urządza spisek z burmistrzem.
Dodajmy na koniec, że Ewa Stankiewicz na sesji 25 lutego oznajmiła dokładnie: "Zamierzam w miesiącu marcu uczestniczyć w zebraniu wiejskim i korzystać zarówno z czynnego jak i biernego prawa wyborczego".