Kolejki do specjalistów (np. do hematologa w "Bizielu" można się zarejestrować na listopad... 2013 r.), brak możliwości wykonania badań (w regionie skończyły się limity m.in. na rezonans magnetyczny). Długo można by wymieniać.
Przeczytaj także:- Mąż chciał oddać mi swoją nerkę, ale...
- Mamę mieli wypisać ze szpitala rano. Czekam już kilkanaście godzin na karetkę - żali się bydgoszczanka.
Do wczoraj myślałam, że w systemie lecznictwa, który "toczy rak" są jeszcze zdrowe tkanki. Nic bardziej mylnego. Oto czytam, że czołowi polscy transplantolodzy zaapelowali do ministra zdrowia o zniesienie limitów na procedury związane z przeszczepianiem narządów!
Wielkim problemem rodzimej transplantologii jest brak organów od dawców zmarłych i żywych. Aby zachęcić Polaków do jeszcze "miłości bliźniego" i altruizmu, robione są kampanie dotyczące donacji organów. Tymczasem okazuje się, że pozyskane nerki mogą iść na zmarnowanie - przez limity stosowane w całym procesie pozyskiwania narządów.
Naprawdę państwo nam się rozkłada...
Czytaj e-wydanie »