Na zmianę, która zaostrza europejskie przepisy (w założeniu chodzi o przeciwdziałanie praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu) zgodził się m.in. polski rząd. Ustalony limit płatności gotówkowych ustalono na 10 tys. euro (ok. 43 tys. zł). Będzie on będzie obowiązywał, gdy jedna ze stron transakcji jest przedsiębiorcą. Transakcje między osobami prywatnymi, które nie są związane z działalnością zawodową, będą wyłączone z tego ograniczenia.
Za 13 tys. do rejestru
Polskie przepisy już obecnie limitują płatności gotówkowe do 20 tys. zł, ale tylko, jeśli stroną transakcji jest inny przedsiębiorca. Firma nie ma również prawa płacić gotówką, jeżeli jednorazowa wartość transakcji przekracza równowartość 15 tys. zł brutto. Co ciekawe, w ramach Polskiego Ładu limit ten miał zostać obniżony do 8 tys. zł, ostatecznie jednak nowe przepisy zawieszono.
Z punktu widzenia zwykłych obywateli UE ważniejsza jest jednak inna z wprowadzonych regulacji. Jednocześnie pojawił się bowiem zapis dotyczący wszystkich płatności gotówkowych powyżej 3 tys. euro (ok. 13 tys. zł) za usługi lub produkty. Wszystkie transakcje przekraczające tę kwotę poddane mają być obowiązkowej rejestracji i identyfikacji. Pomysłodawcy zmian zapewniają, że "jest to kolejny krok w kierunku zwiększenia transparentności finansowej i zapobiegania nielegalnym działaniom".
Z Frankfurtu do polskiej skarbówki
Nowe przepisy wejdą w życie od razu po ich publikacji w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Państwa członkowskie będą jednak miały trzy lata na dostosowanie własnych przepisów do nowych regulacji.
W połowie 2025 roku we Frankfurcie rozpocznie swoją działalność nowy organ ds. przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu (AMLA). Jego zadaniem będzie monitorowanie transakcji, koordynowanie działań oraz wspieranie krajowych organów podatkowych.
Nowe ograniczenie wolności?
Zamiany wzbudziły duże kontrowersje również w parlamencie europejskim. „Zakaz anonimowych płatności będzie miał minimalny wpływ na przestępczość, ale pozbawi niewinnych obywateli wolności finansowej” – apelował eurodeputowany Patrick Breyer. "Dysydenci na całym świecie w coraz większym stopniu polegają na anonimowych darowiznach. (…) Zależność od banków rośnie w zastraszającym tempie. Trzeba położyć kres temu rodzajowi pozbawienia praw finansowych".
