https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mamy ekstraligę

Sławomir Wojciechowski Fot. Andrzej bartniak
" Polpak to jest potęga, Polpak najlepszy  jest..." - śpiewali po meczu kibice ze "  Świeckiego Młynu".
" Polpak to jest potęga, Polpak najlepszy jest..." - śpiewali po meczu kibice ze " Świeckiego Młynu". Andrzej Bartniak
Zespół ze Świecia w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju! - W tej sytuacji musimy zbudować halę w Świeciu - powiedział nam po meczu burmistrz miasta, Tadeusz Pogoda.

     Takich emocji w naszym mieście jeszcze nie było. Nadkomplet spontanicznie reagującej publiczności. Wielkie zainteresowanie wszystkich mediów regionalnych. Po raz pierwszy w historii klubu transmisja z meczu na antenie Radia PiK. Wejścia na żywo w "Zbliżeniach" i później retransmisja meczu w Telewizji Bydgoszcz. O Świeciu było w środę bardzo głośno w regionie i kraju.
      Gra do końca
     
Takiego scenariusza meczu nie wymyśliłby nawet Alfred Hitschok. Przez całe spotkanie prowadził Sokół Łańcut. Świecianie gonili rywali i dogonili. Na dwie minuty przed końcem Robert Morkowski po raz pierwszy wyprowadził Polpak na prowadzenie (67:66), którego gospodarze nie oddali do ostatniej syreny ostatecznie wygrywając 72:67. Po raz kolejny sprawdziło się powiedzenie, że w sporcie gra się do samego końca. Nie warto się poddawać. Zwycięstwo nad Sokołem oznaczało jedno - Polpak awansował do Era Basket Ligi. To co niedawno wydawało się niemożliwe, stało się. W przyszłym sezonie nasi koszykarze grać będą z takimi tuzami polskiej koszykówki jak Anwil Włocławek, Śląsk Wrocław czy Prokom Trefl Sopot.
      Wielka radość
     
To co działo się po ostatniej syrenie, trudno opisać. Ogólnie można powiedzieć - wielkie szaleństwo. Kibice zgotowali prawdziwą fetę na cześć zawodników i trenerów. Strumieniami lał się szampan. Koszykarze i trenerzy zostali wyściskani za wszystkie czasy. Nie obyło się również bez obcięcia krawatów trenerowi Tadeuszowi Gzelli i kierownikowi Władysławowi Śliwińskiemu. Nie udało nam się ustalić co się stało z krawatem Aleksandra Kruti-kowa, ale opuszczając salę nie miał go. Adam Gołąb, jako kapitan, obciął również siatkę z kosza, by tradycji stało się zadość. W tym ferworze radości trener Tadeusz Gzella stracił swoją historyczną deskę, na której rozrysowywał taktykę podczas spotkań. Zostały mu także uszkodzone okulary. Później świętowanie przeniosło się poza budynek szkoły, gdzie odbył się pokaz sztucznych ogni, a kibice kilkakrotnie odśpiewali koszykarzom sto lat. Była również okazja do zrobienia sobie zdjęcia z koszykarzami i do porozmawiania z nimi. Dzięki prezesie Wszystko nie wydarzyłoby się, gdyby nie Stefan Medeński i Małgorzata Smolarz, współwłaściciele firmy "Polpak - Karton Poledno". Dzięki nim w Świeciu istnieje koszykówka od wielu lat. W tym sezonie dzięki pieniądzom wyłożonym przez nich udało się zbudować silną drużynę, która z powodzeniem grała w I lidze, a przedwczoraj wywalczyła awans do ekstraklasy. W imieniu zawodników, trenerów i kibiców dziękujemy Panu Medeńskiemu i Pani Smolarz za te wszystkie chwile radości i emocji jakich dostarczał nam w minionych miesiącach i tygodniach zespół Polpaku.
      Czapki z głów
     
Kilka słów należy się także koszykarzom Sokoła Łańcut. Wspólnie z naszymi zawodnikami stworzyli pięć wspaniałych spotkań. Mimo, że nie byli faworytami i na co dzień borykają się z kłopotami organizacyjnymi, ani przez moment nie składali broni. W środę prowadzili przez prawie całe spotkanie, by przegrać w samej końcówce. Tak to już w sporcie bywa, że zwycięzca jest jeden. Zawodnikom z Łańcuta w ostatnich dwóch minutach po porostu zabrakło szczęścia. Umiejętności mają spore i z pewnością w przyszłym roku ekstraliga będzie ich. Bardzo ładnie zachowali się kibice Polpaku, którzy pożegnali wsiadających do autokaru zawodników z Łańcuta gromkim "dziękujemy". Duże brawa zebrał szczególnie Marcin Ecka, który zagrał w tym spotkaniu z poważną kontuzją. Zawodnik ten napsuł sporo krwi Polpakowi w pierwszych trzech meczach i ciekawe co by było gdyby był on w pełni dyspozycji. Na pewno trenerowi Dariuszowi Kaszowskiemu i zawodnikom Sokoła należy się duży szacunek. Panowie czapki z głów przed Sokołem.
     Powiedzieli po meczu:
     Tadeusz Pogoda
(burmistrz Świecia): Dzięki koszykarzom Polpaku, Świecie bardzo długo gościło na antenie radiowej. Cieszę się bardzo z uzyskanego awansu, bo to wielki sukces nie tylko klubu, ale także miasta. Widać, że z awansu Polpaku cieszy się całe miasto. Kibice reagują spontanicznie i trzeba zrobić wszystko, żeby tę radość podtrzymać. Nie ulega największej wątpliwości, że musimy zbudować w Świeciu halę sportową. Chciałbym zdementować pogłoskę, że przyspieszenie jej budowy uzależnione było od wyniku dzisiejszego meczu. To co dziś mogliśmy zobaczyć w czasie i po meczu, ta radoś kibiców powinna być podparciem dla decyzji radnych, że te pieniądze z kredytu nie będą wyrzucone w błoto. Sam uprawiam sport i wiem, że nie należy rezygnować i walczyć do końca. Ja wierzyłem do końca, że się uda wygrać naszym koszykarzom.
     Przemysław Migała: Czuję wielką radość, bo był to dla mnie bardzo trudny sezon. Zmieniłem w połowie sezonu klub, a każda zmiana otoczenia jest trudna. Nie żałuję, że przyszedłem do Świecia. Jest to mój drugi awans w karierze, ale pierwszy do ekstraligi. Wcześniej awansowałem z Mickiewiczem Katowice do I ligi.
     **_Andrzej Molenda
: Jak przy każdym awansie jest wielka euforia. Wszyscy się cieszymy. Fajne dla kibiców było to, że odbyło się to po pięciu meczach. Było więcej emocji. Dla mnie jest to już czwarty awans w życiu. Drugi do ekstraklasy, bo wcześniej awansowałem z Notecią Inowrocław.
     _Adam Gołąb (kapitan drużyny): _Muszę powiedzieć, że jest to przyjemny moment - to pierwszy mój awans do ekstraklasy. Bardzo podoba nam się ta owacja, którą zgotowali nam kibice. Chciałbym w imieniu swoim i wszystkich zawodników podziękować. W zwycięstwo wierzyliśmy do samego końca. Było ciężko, ale udało się. Na pewno nie żałuję, że przyszedłem do Świecia. Cieszę się, że mogłem pomóc w awansie.
     
Adam Głowala :_Czuję wielką radość. Cieszymy się bardzo z tego ogromnego dla nas wydarzenia, w którym każdy z nas ma swój udział. Po tak długiej drodze, którą przeszliśmy od najniższego szczebla rozgrywek, dziś nadszedł w końcu ten oczekiwany przez nas wszystkich awans do ekstraligi. Ja cieszę się podwójnie, bo jestem w drużynie od początku i przeżyłem te wszystkie awanse zespołu, ale ten zdecydowanie jest najważniejszy.
     _Jarosław Kalinowski: _Jestem szczęśliwy, że się udało wygrać z Sokołem i awansować do Era Basket Ligi. Plan postawiony przez władze klubu w trakcie sezonu został zrealizowany. Były nerwy w trakcie play-off. Dwukrotnie, mimo naszego prowadzenia , zarówno Stal jak i Sokół doprowadzały do remisu i musieliśmy awansu szukać w piątych meczach. Jest to mój trzeci awans. Do ekstraligi awansowałem wcześniej z Zastalem. Natomiast z Astorią Bydgoszcz świętowałem awans do I ligi.
     
_Tadeusz Gzella (drugi trener Polpaku): _Chciałem zauważyć, że jest to bardzo wielkie wydarzenie dla klubu i całego społeczeństwa i nie do końca dociera to jeszcze do wszystkich. Nigdy o tym nie myślałem, że drużyna prowadzona przeze mnie awansuje do najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Dzięki Panu Medeń-skiemu i Pani Smolarz marzenia się spełniły. Sam mecz był rewelacyjny i pasjonujący dla kibiców. Dla nas trenerów i zawodników już mniej. Rozgrywki dla nas jeszcze się nie skończyły. Mamy jeszcze dwa mecze z Kotwicą. Myślę, że za tydzień w Świeciu będzie okazja, aby fetować nasz awans
.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska