https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mamy wiatrakową wojnę

(Kaf)
- Restrykcyjne zapisy uniemożliwiają stawianie farm w regionie - mówią zwolennicy wiatraków
- Restrykcyjne zapisy uniemożliwiają stawianie farm w regionie - mówią zwolennicy wiatraków (HEJ)
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, samorządowcy i naukowcy zarzucają marszałkowi, że hamuje rozwój inwestycji wiatrowych. Piotr Całbecki przekonuje, że na sercu najbardziej leży mu zdrowie mieszkańców.

Chodzi o stanowisko zarządu województwa w sprawie zasobów i możliwości wykorzystania odnawialnych źródeł energii. W dokumencie pokazanym przez marszałka, wskazuje się na wiele zagrożeń związanych z zastosowaniem mechanicznych turbin wiatrowych.
W związku z tym zarząd województwa zaleca, by elektrownie wiatrowe powstawały co najmniej kilometr od zabudowań mieszkalnych. Wyznaczył też strefę ochronną dla obszarów Natura 2000, gdzie uniemożliwia się stawiania farm nawet 10 km od brzegów rzek. Piotr Całbecki włączył się też w akcję "Łubianka stop wiatrakom". W ulotce informacyjnej wyznaje, że w pełni popiera apel i przekonuje, że "Powinniśmy uczynić wszystko, aby nasze wioski były wolne od siłowni wiatrowych, ponieważ niszczą one krajobraz i środowisko naturalne, przynoszą straty gospodarcze gminom, a przede wszystkim szkodzą zdrowiu i zagrażają życiu człowieka..."

Hałas? Nie większy niż z odkurzacza

Wczoraj, na konferencji pod wiatrakiem w Głucho-wie, głos w sprawie turbin zabrali członkowie stowarzyszenia wiatrowego, samorządowcy, którzy już korzystają z elektrowni wiatrowych oraz sami mieszkańcy.

- Nikt z władz województwa z nami o tym stanowisku nie rozmawiał - przyznaje Krzysztof Prasałek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. - A energetyka wiatrowa została specjalnie źle potraktowana w dokumencie przygotowanym przez urząd marszałkowski. Nie rozumiemy tego i chcemy tę kwestię wyjaśnić.
Za to naukowcy przekonywali, że farmy wiatrowe nie mają większego negatywnego wpływu na środowisko. - Hałas z wiatraka nie jest większy niż z odkurzacza - przekonuje dr Włodzimierz Bandera, fizyk i akustyk.

W opracowaniu oddziaływania akustycznego turbin wiatrowych naukowiec nie kwestionuje istnienia także tzw. infradźwięków, czyli fali niesłyszalnych dla ludzkiego ucha. Bandera zapewnia jednak, że takie dźwięki nie stanowią zagrożenia dla zdrowia człowieka. Uważa, że lęk przed nimi jest nieuzasadniony.
Co innego jednak wynika z analizy przygotowanej na zlecenie kancelarii Senatu. W raporcie autorzy wskazują na to, że dziś ilość badań na ten temat jest na tyle duża, że można potwierdzić istnienie szkodliwego wpływu na zdrowie ludzi.

Gminy: my na tym zarabiamy!

Mieszkańcy Głuchowa nie zauważają negatywnego wpływu na sąsiadujące z ich domami dwa wiatraki. - Widzę jeden z okna, to będzie jakieś 400 metrów od mojego mieszkania - przyznaje Katarzyna Ostrowska, mieszkanka Głuchowa. -W ogóle mi to nie przeszkadza, żadnych hałasów nie ma.

Stanowiskiem województwa zaniepokojeni są samorządowcy, którzy mają w gminie bądź planują wpuścić na swój teren wiatrowych inwestorów. PSEW i samorządowcy uważają, że wprowadzenie restrykcyjnego zapisu o kilometrowej odległości wiatraka od zabudowań w praktyce uniemożliwi stawianie wiatraków i bije w gminy, które starają się pozyskać inwestorów. - Każda decyzja o lokalizacji powinna być wydawana indywidualnie, wystarczy 400 metrów od domów - uważa Bandera.

Wójt gminy Chełmża wylicza natomiast, że na turbinach gmina zarobiła ponad 360 tys. zł. Argumenty nie trafiają do służb marszałka. Ich pracownicy przekonują, że stanowisko oparli na doświadczeniach zachodnich, a dokument ma przede wszystkim chronić mieszkańców regionu.

3 wiatraki ma gmina Chełmża
900 może powstać w regionie
300 już działa

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~kocur~
Mnie tylko zastanawia jedna rzecz... dlaczego rolnicy zgadzają się na budowę wiatraków np koło swoich dopmostw a później najgłośniej krzyczą, że krzywda się dzieje. Wtedy płacz i zgrzytanie zębów przed kamerami a w domowym zaciszu liczenie pieniędzy z skarpetek
Nie unikniemy tego alternatywnego źródła energii... Jakby nie patrzeć energia wiatru obok energii wody i słońca jest najbardziej przyjazna człowiekowi. Zaraz odezwą się głosy oburzenia, że jak to "najbardziej przyjazna", "przecież mi się chałupa zawali od tego szumu"
Moi drodzy dlatego najbardziej przyjazna ponieważ nie ma takiego negatywnego wpływu na nas i nasze środowisko naturalne jak energia czerpana z węgla czy z atomu. Przypomnijcie sobie Hiroszimę, Nagasaki, Czarnobyl, Fukushimę... Ciekaw jestem jakie byście mieli miny jakby w Waszej okolicy wybudowane zostały reaktory atomowe... Jeszcze znając polską rzeczywistość z materiałów jak najtańszych
Elektrownie wiatrowe, słoneczne, wodne jak najbardziej, ale budowane z głową. Na Zachodzie nie do pomyślenia jest postawienie elektrowni wiatrowej blisko jakiś zabudowań mieszkalnych. Oczywiście ten kto chce zasilać energią wiatru swój dom może postawić sobie wiatrak na swojej działce, ale wiatrak ten ma tak małą szkodliwość dla otoczenia, że nie jest uciążliwy
W Norwegii tak potężne wiatraki (jak są stawiane u nas dosłownie gdzie się da), są stawiane np na skałach wysuniętych w morze, w górzystym terenie na wysokościach także ich oddziaływanie na człowieka jest znikome, albo go nie ma

Nie ma co nosem kręcić. W XXI wieku zasoby naturalne węgla kamiennego, brunatnego, gazu ziemnego kurczą się w zastraszającym tempie i aby uniknąć kryzysu energetycznego musimy się zdecydować na jakieś alternatywne rozwiązanie. Tym rozwiązaniem jest energia wiatru, słońca i wody, ale to od nas zwykłych ludzi zależy lokalizacja takiej elektrowni i nie możemy brać pod uwagę naszych osobistych urazów tylko musimy brać pod uwagę przyszłość naszych dzieci, wnuków... Co byłoby dla nich lepsze... życie przy świecach..., życie przy elektrowni atomowej łudząc się, że w polskiej rzeczywistości odpady nuklearne są składowane w bezpiecznym miejscu... czy życie w harmonii z naturą czerpiąc energię z wiatru, słońca lub wody dlatego nie słuchajmy ekspertów którzy by zaprzedali duszę diabłu żeby tylko być w blasku reflektorów tylko bierzmy pod uwagę przyszłość swoją i swoich dzieci.
M
Mic
Decyzja p. Marszałka ratuje nasze województwo przed zalewem nigdzie niechcianych w Europie wiatraków.Na Zachodzie już wiedzą, że "ekologiczność" wiatraków to kit wciskany niedouczonemu społeczeństwu. Stawianie wiatraków ma jedynie na celu wyciągnięcie do 80% dotacji unijnej, które mogłyby zostać wykorzystane na regulacje rzek i stworzenie na nich elektrowni wodnych - takie działania zapobiegają powodziom, a hydroelektrownie są rzeczywiście ekologiczne i dają prąd wtedy, kiedy jest potrzebny, a nie jak wiatr zawieje. Bowiem nie stworzono jeszcze baterii czy akumulatorów zdolnych do magazynowania prądu w tak dużych ilościach i na tak długi czas, by móc korzystac z nich w razie potrzeby. Gdyby nie przymus zakupu prądu z elektrowni wiatrowych przez zakłady energetyczne, nikt by go nie kupił. Prąd musi być wytwarzany na bieżąco, toteż np rano, gdy większość fabryk rozpoczyna prace i zapotrzebowanie na prad jest największe, akurat wtedy wiatr nie wieje.
Można krytykować ludzi za ich złe działania czy pomyłki, ale nigdy za ich pochodzenie. Z pewnoscią mieszkańcy miejscowości Łubianka poczuli się dotknięci takim wpisem jakiego dokonał "ja".
j
ja
lepiej spalać tony węgla, niż wiatraki budować. Brawo panie marszałku, logika rodem człowieka z Łubianki, który rządzi województwem
m
mieszkaniec
zapraszam do Kłonowa pow.radziejowski tam stoją 3 wiatraki jaki hałas się z nich wydobywa oj głowa boli ludzie nie zgadzajcie się żeby budowali wam wiatraki pod domem za żadne pieniądze
c
czech
Widzę korzyści wielkie z wiatraka,
nie słyszysz pszczoły,nie widzisz ptaka.
Gryzonie także gdzieś uciekają,
z tym spokój blisko wiatraków mają.

Czasem przyjadą jacyś eksperci,
czasem dziennikarz temat powierci.
Piorun w ten wiatrak,a nie w dom strzeli,
jest wielu,którzy to już widzieli.

Do domu łatwiej trafi napity,
mniej konfliktowe są tam kobity.
Częściej na głów swych bólu skupione,
w łóżkach nastroje też wyciszone.
j
jarek23
owszem zgadzam się z wieloma wypowiedziami na forum co do wiatraków, może to nie jest idealne rozwiązanie dla człowieka ale skąd pozyskać energię??? Pewnie gdybyśmy żyli jak ludzie kilkadziesiąt lat temu zapotrzebowanie na energię byłoby dużo mniejsze ale niestety postęp technologiczny jest tak duży że chyba nikt niewyobraża sobie bez niego życia. Zatem czy lepszym rozwiązaniem dla człowieka jest spalanie węgla i emisja dwutlenku węgla czy może elektrownia atomowa ale tego z kolei wiele osób się boi (co z tego że wokół Polski jest kilkanaście takich obiektów??). Można jeszcze zbudować biogazownie ale to ludziom szczególnie nowym działkowiczom z miasta "śmierdzi" a wiatraki hałasują i ogólnie są złe. Część rolników chociaż nie wiem czy można jeszcze ich tak nazwać może trafniejsze byłoby określenie handlowcy działkami budowlanymi wybrała to rozwiązanie jako źródło dochodu i teraz po prostu boją się że zostaną z odrolnioną ziemią w sąsiedztwie wiatraka i nikt tego już nie kupi. Tak swoją drogą jak już zahaczyłem o te działki to jak można pozwolić na budowę domków na dobrej ziemi a pozwolić na uprawianie gleb słabych??? działki często powstają na polach bez dojazdu utwardzoną droga którą później przejmuje samorząd i ją utwardza. jaki z tego zysk??
m
montek
Cały czas UE kładzie nacisk na odnawialne źródła energii ,a jeżeli wam się nie podobają to postawcie sobie elektrownie atomową lub piecową ( jak ładnie jest na Bełchatowie czy koło Konina - Ci co w tych rejonach mieszkają to wiedzą co tam się dzieje i jak wygląda naturalne środowisko np.Gopło ), a z tego co piszecie że niby te elektrownie wiatrowe są tak szkodliwe to zachód powinien już być na wykończeniu a tam likwidują małe i stawiają większe elektrownie ( może trzeba im te badania odesłać ).
To jest zwyczajna zazdrość ludzka polegająca na tym , że ze stojącego u sąsiada wiatraka nie mamy kożyści , bo dlaczego on stoi u niego na polu a nie u mnie .
Politycy poruszający takie tematy wykożystują sytuację aby zyskać sobie grono wyborców , a każda gmina która ma możliwości na takie inwestycje powinna się zgodzić z powodów finansowych ( nie oszukujmy się ale wszędzie brakuje funduszy ).
M
Mały
Ten marszałek to chyba jeden z mądrzejszych, bo wszędzie gdzie nie spotykam to włodarze daliby się pociąć za parę "śliskich" złotych. Dobrze że jeszcze tacy ludzie są, którzy patrzą w przyszłość. Dobrze wiemy jakie chwyty stosują inwestorzy, jak robią wodę z mózgu tym co podpisali z nimi umowę, jak nie szanują i nie liczą się z ludźmi i jakie metody socjotechniki stosują wywierając presję na ludziach. Byłem na takim spotkaniu z inwestorem, ale zadając mu parę pytań bardzo niewygodnych nie potrafił mi udzielić żadnej sensownej odpowiedzi myśląc że zamydli mi oczy swoimi bajeczkami pozbawionymi najmniejszej logiki. Nie rozumiem jednego, dlaczego dwóch lub trzech na wiosce którzy mają mieć wiatrak chcą (i jakim prawem) uszczęśliwiać resztę społeczeństwa na siłę. Nie pozwólcie im dać się zmanipulować, tak jak i inwestorowi, który ma potężne pieniądze aby te dziadoskie wiatraki wcisnąć Wam nawet 100 metrów od domu. Te miliony euro dofinansowań z Unii pozbawia inwestora jakichkolwiek odruchów ludzkich i mamy piękny obraz tego co pieniądz robi z ludźmi. Warto przemyśleć zanim władujecie się w taki kanał, który zacznie dawać do wiwatu, nie za rok czy dwa, ale za 5-10 lat, ale wtedy będzie już za późno.
j
ja
Marszałek zablokuje inwestycje w całym województwie, byle mu wiatraka koło domu nie postawili.
A
Ala
W żadnym normalnym kraju takich ograniczeń nie ma. Te wszystkie pomysły 1-3 km od domów, to tylko zalecenia PRZECIWNIKÓW wiatraków, którzy wyszukali osoby z tytułami, by dali swoje nazwisko. Nikt z nich nie robił badań.
Natomiast naukowcy, którzy robili badania potwierdzają, że wiatraki nie są uciążliwe po 400-500m od zabudowań (duże, bo małe można jeszcze bliżej stawiać).
Infradźwięki są szkodliwe, gdy mają poziom 100-160 dB (G), tymczasem wiatraki mają ledwo 50-65 dB(G).
To już samochody i wiatr wytwarza wyższy poziom infradźwięków.
Jak Marszałkowi zalezy na zdrowiu ludzi, to niech likwiduje drogi - auta szkodzą bardziej.
Są głośniejsze i mają wyższy poziom infradźwięków.

Mamy XXI wiek, a Całbecki cofa nasz w średniowiecze, walka z wiatrakami jak kiedyś walczono z autami.

Bzdury piszesz człowieku , chyba nigdy nie byłeś w pobliżu działającego wiatraka! Mam wątpliwą "przyjemność" mieszkać w pobliżu wiatraka ( ok 1 km w linii prostej), nocą przy otwartym oknie szum w mieszkaniu jest nie do wytrzymania. Niepotrzebne są mi żadne badania i naukowe operaty, odczuwam to na własnej skórze.
Nikt z nas mieszkających w pobliżu nie przypuszczał, że będzie to tak uciążliwe i dlatego nie protestowaliśmy.
Ludzie nie dajcie się oszukiwać , jeżeli macie jeszcze możliwość aby coś zmienić , to protestujcie!
Proszę pojechać w miejsca gdzie działają już wiatraki i sprawdzić to osobiście.
Podaję adres 2 działających obok siebie wiatraków : Płużnica 87-214.
G
Gość
W żadnym normalnym kraju takich ograniczeń nie ma. Te wszystkie pomysły 1-3 km od domów, to tylko zalecenia PRZECIWNIKÓW wiatraków, którzy wyszukali osoby z tytułami, by dali swoje nazwisko. Nikt z nich nie robił badań.
Natomiast naukowcy, którzy robili badania potwierdzają, że wiatraki nie są uciążliwe po 400-500m od zabudowań (duże, bo małe można jeszcze bliżej stawiać).
Infradźwięki są szkodliwe, gdy mają poziom 100-160 dB (G), tymczasem wiatraki mają ledwo 50-65 dB(G).
To już samochody i wiatr wytwarza wyższy poziom infradźwięków.
Jak Marszałkowi zalezy na zdrowiu ludzi, to niech likwiduje drogi - auta szkodzą bardziej.
Są głośniejsze i mają wyższy poziom infradźwięków.

Mamy XXI wiek, a Całbecki cofa nasz w średniowiecze, walka z wiatrakami jak kiedyś walczono z autami.
w
wolna amerykanka
Na Zachodzie rozważniej lokalizuje się turbiny wiatrowe. A u nas? Gdzie inwestor ma kaprys, byle nastawiać jak najwięcej nie zważając na protesty mieszkańców, migracje ptaków, niszczenie walorów krajobrazowych czy przyrodniczych. I jeszcze do tego ten szum turbin. Zastanwiał się kto dlaczego w ich pobliżu trudno znaleźć np. owady?
m
mark
Marszałek Województwa Kujawsko- Pomorskiego Piotr Całbecki podjął właściwe działania w sprawie wiatrakowego bezprawia. Firmy chcące stawiać wiatraki wszędzie skutecznie zamieszały w głowach pazernym samorządowcom np. w gminie Żnin gdzie w tej chwili toczy się procedura w sprawie budowy kolejnych 15 elektrowni. Mam nadzieję ,że Panu Marszałkowi wystarczy sił i determinacji w realizacji rozsądnych działań ograniczających wiatrakowy amok. W naszym województwie trzeba stawiać na hydroelktrownię na drugim stopniu na Wiśle (jej pewność dostaw energii będzie przewidywalna ) a nie marnotrawić pieniędzy na wiatrakowe szaleństwo szkodliwe dla człowieka i środowiska i jako źródło energii zupełnie nieprzewidywalne.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska