Astoria Bydgoszcz - Spójnia Stargard Szczeciński 53:71 (14:2...
Dymała trafił do Astorii na początku sezonu ze Stali Ostrów. Ma duże umiejętności, jest szybki, przebojowy, potrafi zagrać nieszablonowo. Od razu stał się liderem zespołu, a w 14 rozegranych meczach notował średnio w 33 minuty 17,4 pkt., 6,4 zb. ,4,2 as. i 2,2 prz. Z drugiej jednak strony popełniał blisko 4 straty, często grał zbyt indywidualnie, nie realizował założeń taktycznych. Jak mówią kibice, tyle samo meczów wygrał drużynie, co i przegrał. Ale na pewno był zawodnikiem wartościowym.
W ostatnich 4 potyczkach wyraźnie jednak grał słabiej (może z wyjątkiem wygranego spotkania z Sokołem Łańcut). Jak się okazało, w głowie miał już przenosiny do GKS Tychy. Po wtorkowym, przegranym meczu ze Spójnią Stargard Szczeciński (eval zaledwie 6) ponformował bydgoski klub, że odchodzi, zrywa kontrakt. Miał w nim zapisaną karę, którą wpłacił już na konto klubu, więc formalnie nie było przeszkód, żeby Astoria go puściła. Działacze "Asty" zapewniają, że w klubie wszyscy gracze dostają wypłaty na czas.
Niestety, ten ruch jeszcze mocniej osłabia nasz klub. Wrócił co prawda po kontuzji Paweł Lewandowski, ale do optymalnej formy jeszcze mu brakuje, chory jest Tomasz Prostak, a w meczu ze Spójnią kontuzji złamania kości strzałkowej w nodze (gips na około miesiąc) doznał Sebastian Laydych. Do tego zamknęło się okienko transferowe i szefowie bydgoskiego klubu nie mają już możliwości wzmocnienia zespołu.
W tej sytuacji trener Przemysław Gierszewski będzie miał do dyspozycji wyłącznie młodzież oraz bardziej doświadczonych Lewandowskiego, Doriana Szyttenholma, Adriana Barszczyka i Prostaka. Szanse na play off znacznie zmalały, więc znów zespół będzie musiał głównie martwić się o utrzymanie w I lidze.