Marcin Lewandowski w Toruniu. Bieg, pomoc, książka [zdjęcia]
Co pan planuje osiągnąć podczas Copernicus Cup?
Rok temu byłem w innej sytuacji. Jasno zadeklarowałem, że przyjeżdżam do Torunia pobić rekord Polski na 1500 metrów. Zrobiłem to i było fajnie. Teraz jestem w innej sytuacji. Wiadomo, że celem numer jeden są igrzyska w Tokio i wywalczenie medalu. W sezonie halowym nie nastawiam się na szybkie bieganie, ale też nie zamierzam składać broni. Starty w hali mają być w tym roku odskocznią od żmudnych treningów i całej codzienności z tym związanej. Jednak Copernicus Cup to jest mój mityng i zrobię wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony i dać kibicom dobrą zabawę. Wystartuję na 800 metrów i to będzie główna atrakcja mityngu, która go zakończy. Będzie się działo wiele ciekawego, to mogę obiecać.