https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Wałdoch poszedł do sądu. Z prywatnym aktem oskarżenia

Marsz Żołnierzy Wyklętych w ubiegłym roku. Z prawej Marcin Wałdoch
Marsz Żołnierzy Wyklętych w ubiegłym roku. Z prawej Marcin Wałdoch Maria Eichler
Lider stowarzyszenia Arcana Historii uważa, że został pomówiony

Marcin Wałdoch, prezes stowarzyszenia Arcana Historii złożył w poniedziałek trzy prywatne akty oskarżenia do Sądu Rejonowego w Chojnicach. We wszystkich chodzi o naruszenie jego dobrego imienia przez pomówienie, ale różne są osoby, które miały się tego dopuścić i różny czas.

Najwcześniejsza sprawa
dotyczy tekstu Michała Rytlewskiego w "Czasie Chojnic" dotycząca zdarzeń z 2013 r. przed hotelem "Piast", w którym jednym z bohaterów - i to negatywnych - był właśnie Marcin Wałdoch. Zdaniem prywatnego oskarżyciela nie zasłużył na takie potraktowanie i na rozpowszechnianie nieprawdy na jego temat.
Kolejna sprawa została wytoczona burmistrzowi Arseniuszowi Finsterowi, który w listopadzie 2014 r. w oświadczeniu dla Radia Weekend zarzucił Wałdochowi kłamstwo dotyczące jego pracy doktorskiej zamieszczone na ulotce wyborczej. Zdaniem Wałdocha, naraziło go to na utratę zaufania społecznego i dyskredytację. Spowodowało to również inne perturbacje w jego drodze naukowego rozwoju.

Najświeższa jest ostatnia sprawa, bo prywatny akt oskarżenia dotyczy oświadczenia Przemysława Zientkowskiego z 2015 r. na portalu chojnice.com, które sugeruje, że Wałdoch rzadko pisze prawdę.
- Dojrzałem do tego, żeby pójść do sądu - powiedział nam Marcin Wałdoch. - Będę się domagał ukarania tych, którzy rozpowszechniają nieprawdziwe informacje na mój temat i tym samym narażają mnie na utratę dobrego imienia. Może wreszcie pewni panowie nauczą się, że szacunek dla obywateli jest ważnym elementem ich pracy.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska