Były premier Kazimierz Marcinkiewicz był gościem w programie "Tomasz Lis." Onetu. Skomentował on m.in. taśmy Jarosława Kaczyńskiego. - On wygląda tak, jakby był właścicielem fundacji i Srebrnej. Jest właścicielem i rozporządza, a te osoby, które tam niby są prezesami, zarządem itd. właściwie nie mają nic do powiedzenia – powiedział. - Negocjuje z Pekao kredyt, najpierw ten wstępny 15 mln. Potem go obniża do 4 mln, bo uznaje, że to jest za dużo. Za to powinien prezes banku polecieć od razu, bo daje kredyt na warunkach, których żaden biznes w naszym kraju nie uzyskuje – dodał.
Wypowiedział się również na temat tego, jak PiS przygotowywało się do publikacji "GW". - Oni już w piątek wiedzieli. W sobotę i w niedzielę były telekonferencje. Było ostro. Rozmawiali z agencją PR-owską w Stanach i w Izraelu. Ustalali plan na najbliższy czas. Nie wiem, kto, ale ktoś z nich wymyślił hasło: uczciwy, jak Kaczyński. W związku z tym są aresztowania różnych osób. W poniedziałek Misiewicz, we wtorek były prezes Lotosu, a w środę Niesiołowski – stwierdził.
Źródło: Onet