Na spotkaniu obecni byli między innymi członkowie Dyskusyjnego Klubu Książki, miłośnicy literatury oraz przyjaciele biblioteki.
Spotkanie rozpoczęło się od przybliżenia historii opowiedzianych w powieściach. Dzięki temu czytelnicy, którzy nie sięgnęli po wszystkie książki zostali zachęceni do ich przeczytania.
Pisarka zadebiutowała w 2011 r., już na emeryturze. W pierwszym roku wydała trzy książki, w kolejnych dwie, a w tym roku ukazała się powieść "Całkiem nowe życie“. Teraz pracuje nad kolejną, ale jak sama mówi. - Za mnie książki pisze moja klawiatura, a imiona bohaterów często spadają z sufitu.
Ulatowska, jak sama twierdzi, lubi wszystkie swoje książki. Szczególny sentyment ma do "Domku nad morzem“, w którym ukryte są wątki autobiograficzne, miłość do Gałczyńskiego i utrata mamy we wczesnym dzieciństwie.
Pomysły czerpie z życia, od rodziny, przyjaciół. Z ulicy, rozmowy w tramwaju, filmów i książek. - Spotkanie zakończyliśmy miłym akcentem, opowieścią jak z bajki. Autorka opowiedziała nam o swojej przygodzie z wydawnictwami, które biły się o prawa do jej pierwszych powieści - mówi Klaudia Kwasigroch z biblioteki.
Czytaj e-wydanie »