Oznaczony swastyką towar trafił na półki w dużym markecie, dzierżawionym przez chińskiego właściciela w centrum Koszalina. Na opakowaniu lampek brakuje europejskich atestów i informacji gdzie zostały wyprodukowane.
Jest za to opis w wielu językach, w tym po niemiecku. Tyle że nad napisem "Germany" znajduje się nazistowska flaga ze swastyką w środku! Czyżby chiński producent nie wiedział, że w Europie nie ma już III Rzeszy?
- Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że taki towar sprzedajemy. Sprowadza go chiński właściciel, ale nie można się z nim skontaktować, bo on nie mówi po polsku - zapewniał nas liczny personel sklepu.
Przeczytaj również: Adolf Hitler miał tylko jedno jądro
Gdy informacja o lampce ze swastyką dotarła na policję, ta przeszukała sklep i zarekwirowała chińskie produkty. - Sprawę przekazaliśmy do prokuratury, ona zdecyduje o dalszym toku postępowania. - mówi młodsza aspirant Magdalena Marzec.
Walczącym z nazizmem kombatantom jest przykro, że taki towar można kupić w polskich sklepach.
- To jest po prostu oburzające, przelewaliśmy krew za walkę z nazizmem, nie po to, by teraz kupować oznaczone takimi emblematami produkty. - mówi Jerzy Leonowicz (83l.), żołnierz powstania warszawskiego, ps "Żbik", który brał udział w walkach na Żoliborzu.
Aspirant Magdalena Marzec:
- Sprawę przekazaliśmy do prokuratury, ona zdecyduje o dalszym toku postępowania
Udostępnij