Trwa redakcyjna akcja "Człowiek za kasą". Po wstrząsającym liście kasjera z hipermarketu o tym, jak klienci mieszają takie osoby z błotem, na forum www.strefabiznesu.pomorska.pl zrobiło się gorąco. Internauci "zaatakowali" chamskich klientów. Pojawiły się też m.in. komentarze, że w Polsce jest przyzwolenie społeczne na takie traktowanie, czyli: wszyscy o tym wiedzą, nikt z tym nie walczy. A niektórzy uważają, że kasjerzy, zwykle niezadowoleni z pracy, są sfrustrowani i to może mieć wpływ na zachowanie klientów.
Co na to markety?
- Praca kasjerów jest bardzo ciężka - komentuje Agnieszka Łukiewicz-Stachera,rzecznik sieci Real. - Mamy świadomość, że są narażeni na stresujące sytuacje i bywają ofiarami ludzkich frustracji. Jednak są dla nas wartościowymi pracownikami, wizytówką firmy, bardzo dużo od nich zależy. Tłumaczymy im więc, że nie wolno brać bezczelnych uwag do siebie. Szkolimy, jak zachować się w takich przypadkach, to znaczy najlepiej nie reagować. Na szkoleniach porównujemy to, co robią, do pracy stewardes. Też jest ciężka, w trudnych warunkach, i mają do czynienia z różnymi klientami, a od zawsze była ekskluzywna.
Czytaj też: Markety. Nie tylko kasjerzy są źle traktowani! Z klientami też nikt się nie liczy!
Czytaj i zobacz: Klient nasz... cham. Solidarność internautów po wstrząsającym liście kasjera z hipermarketu (wideo)
Wypowiedz się na FORUM: Co Państwo o tym myślą? Szkolenia kasjerów przynoszą efekty? Można porównać tę pracę do stewardes?
