https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marta Knut

karina Obara
Martę najbardziej boli krzywda dzieci
Martę najbardziej boli krzywda dzieci Lech Kamiński
Nie wyobraża sobie stać z założonymi rękoma, gdy dzieci cierpią.

Pochodzi z Grudziądza i od najmłodszych lat była społecznicą. Do Torunia przyjechała na studia pedagogiczne i chciałaby już tu zostać, bo - jak przekonuje - w tym mieście może realizować swoje pasje.

Jeszcze w liceum zainteresowała się pedagogiką i psychologią. Była organizatorką jasełek w domach pomocy społecznej i w świetlicach środowiskowych. Przyglądała się problemom ludzi i za każdym razem wyciągała do nich rękę. Podczas studiów była wolontariuszką w domu dziecka. Przez dwa lata zajmowała się małym Stasiem. Chłopiec bardzo przywiązał się do Marty, która poświęcała mu kilka dni w tygodniu bawiąc się z nim, czytając bajki na dobranoc i obdarzając ciepłem.

- Dziś zachęcam wszystkich młodych ludzi, aby zajęli się wolontariatem - mówi Marta. - Szczególnie dzieci w domu dziecka potrzebują osoby, jednej jedynej, która poświęciłaby tylko im uwagę, dała poczucie bezpieczeństwa. Trzeba też pamiętać, że nie wolno bawić się uczuciem dziecka, np. przychodzić jako wolontariusz przez dwa miesiące, a później zapomnieć o odpowiedzialności, albo bywać nieregularnie. Dziecko bowiem bardzo czeka na ten wyjątkowy kontakt, potrzebuje bliskiej mu osoby.

Teraz Marta pracuje w Ośrodku Psychologiczno-Pastoralnym Cyrenejczyk. To niedawno powstała placówka, która pomaga torunianom uporać się z problemami dnia codziennego. Marta w Cyrenejczyku prowadzi biuro, umawia pacjentów, obsługuje pocztę elektroniczną. Do Cyrenejczyka, który mieści się przy Rynku Staromiejskim 30/4 przychodzi coraz więcej osób, piszą też e-maile, pytając o poradę. Specjaliści przyjmują chętnych od poniedziałku do piatku od godz. 10.00 do 19.00.

- Obserwując naszych pacjentów, dostrzegam, że coraz więcej osób cierpi na depresje, nerwice, zaburzenia osobowośc_i - wylicza Marta. - Przychodzi też bardzo dużo dorosłych już dzieci alkoholików, którzy z trudem radzą sobie z otaczającą ich rzeczywistością. Oni sami nie piją alkoholu, ale to, że pili ich rodzice poważnie zaważyło na ich życiu. Mają niskie poczucie własnej wartości. _

Dla tych osób w styczniu będzie prowadzona w Cyrenejczyku terapia grupowa. Już rozpoczęła pracę grupa terapeutyczna, w której osoby dotknięte zaburzeniami lękowymi mogą znaleźć pomoc.

- Mamy także sporo dzieci, które chcą skorzystać z terapii - przyznaje Marta. - Dzieci są najbardziej bezradne, dlatego otaczamy je szczególną troską.

Marta interesuje się problematyką wykorzystywania seksualnego dzieci i młodzieży. Chciałaby w przyszłości zajmować się profilaktyką w tym zakresie w toruńskich szkołach.

- Myślę o prowadzeniu warsztatów w szkołach dla dzieci i dla dorosłych - mówi. - To poważny problem, który jest wciąż marginalizowany, a trzeba więcej mówić na ten temat, aby chronić dzieci.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska