Po raz drugi w jednej orkiestrze wspólnie zagra 100 muzyków z całego świata wybranych za pośrednictwem portalu Youtube. W 2009 roku grali w Carnegie Hall w Nowym Yorku. W tym roku - 20 marca - gościć ich będzie Opera w Sydney. I będzie tam też bydgoszczanka - Marta.
- Do pierwszej orkiestry dostała się tylko jedna osoba z Polski. Altowiolista. Pomyślałam wtedy, że szkoda, że nie spróbowałam - przyznaje Marta. - Tym razem nie przegapiłam okazji.
Muzycy orkiestry symfonicznej Youtube zapraszają na marcowy koncert - choćby w internecie. Zobacz zaproszenie:
Marta jest jedną z altowiolistek orkiestry Opery Nova. Urodziła się w Bydgoszczy, potem mieszkała w Sosnowcu i Koszalinie, aby wrócić na naszą Akademię Muzyczną. Zależało jej, by studiować pod okiem Lecha Bałabana. Pod koniec studiów dostała angaż w operze i tak to już dziesiąty sezon gra dla naszej publiczności.
Czytaj też: Ta trójka chce przejechać "beczką" pół Afryki!
Laptop i didżej za ścianą
Wydrukowała sobie nuty utworów, które trzeba było zagrać w konkursie i zaczęła ćwiczyć. - Nie było łatwo, zupełnie inaczej gra się w orkiestrze, a inaczej solo - wyjaśnia, lecz przyznaje, że właśnie po to, by grać solo, z grupą przyjaciół stworzyła kwartet smyczkowy "Prestige". Utwory konkursowe musiała jednak sama przećwiczyć. - Miałam akurat tydzień wolnego w pracy i poświęciłam go na ćwiczenie. Ostatniego dnia, tuż przed terminem zgłaszania nagrań usiadłam w domu w garderobie, postawiłam laptopa z kamerką i nagrywałam.
Każdy kawałek po kilka razy. - Bo z żadnego nie byłam do końca zadowolona. Chyba nigdy do końca nie jestem - mówi.
Zobacz jak zagrała Marta na swoim przesłuchaniu:
Ale mimo to, na szczęście, wysłała nagrania do konkursu. - Kilka godzin później nagrałam jeszcze lepsza wersję - przypomina. - Niestety za ścianą odbywała się akurat tej nocy impreza w takim dancingowym stylu. I wprawdzie to wykonanie było lepsze, ale na nagraniu pojawił się głos didżeja zachęcającego do zabawy.
Muzyk z orkiestry YouTube wystąpił w Carnegie Hall
Czuję się doceniona
Potem było oczekiwanie. - Przesłuchałam nagrania pewno 50 altowiolistów. Ale nerwy mnie po tym jeszcze bardziej zżerały. Powtarzałam sobie, że to tylko zabawa, że nie muszę wygrać. A jednak gdzieś w środku liczyłam, że mam szansę.
Profesjonalne jury dało jej tę szansę i przeszła do kolejnego etapu. - Trafiłam do półfinałowej trzydziestki altowiolistów i to już ogromne wyróżnienie dla mnie, ponieważ moje wykonanie oceniali muzycy z orkiestr berlińskiej i londyńskiej.
O tym, kto ostatecznie zagra w operze w Sydney decydowali w głosowaniu internauci. Jedynie dyrygent, Michael Tilson Thomas, z orkiestry w San Fran-cisco, mógłby podważyć ich decyzję. Marta jednak dostała się do grupy 12 altowiolistów, którzy zagrają w Sydney. - Dopiero teraz, kiedy załatwiam wizę dociera do mnie, że lecę do Sydney - opowiada z radością.
Co potem? Kariera światowa? - Nie, nie. W ogóle o tym nie myślę. Ten koncert to będzie moje pięć minut, to nagroda dla mnie. Czuję się doceniona