Jak mówią mieszkańcy kamienicy, kobieta wzywała pomocy około godz. 2.30 w nocy z czwartku na piątek. Jedna z mieszkających tutaj pań zatelefonowała na policję. Kiedy przyjechali funkcjonariusze, znaleźli na półpiętrze kobietę z nożem wbitym w plecy. Lekarz stwierdził jej zgon.
Czytaj: Zadźgał nożem swoją dziewczynę. Potem wyskoczył przez okno. Dostał 25 lat więzienia
Policjanci zatrzymali 57-letniego konkubenta kobiety. Nie został jeszcze przesłuchany. Jeszcze trzeźwieje.
Na późne piątkowe popołudnie zaplanowano sekcję zwłok zmarłej.
Dlaczego nikt nie zareagował, gdy kobieta wzywała pomocy? - To nie znieczulica! Do hałasów w domu zabitej dochodziło regularnie - mówią sąsiedzi. - Różne rzeczy się tu wyrabiały! - mówią lokatorzy kamienicy. Ich zdania o sąsiadach są podzielone. W mieszkaniu często odbywały się imprezy. Krzyki i awantury nie należały do rzadkości, ale dotychczas bez przemocy.
Więcej na ten temat napiszemy w sobotę (3 grudnia) w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »