Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marynarze badają przeszłość w Jeziorze Biskupińskim

Szymon Cieślak
Szymon Cieślak
Kmdr por. Witold Stasiak (z prawej) wnosi na pokład łodzi Arctowski 2 sonar do badania dna Jeziora Biskupińskiego.
Kmdr por. Witold Stasiak (z prawej) wnosi na pokład łodzi Arctowski 2 sonar do badania dna Jeziora Biskupińskiego. Szymon Cieślak
Marynarze sprawdzają, czy na dnie jeziora wokół muzeum w Biskupinie znajdują się skarby przeszłości.

Pięciu żołnierzy z Dywizjonu Zabezpieczenia Hydrograficznego Marynarki Wojennej z 3 Flotylli Okrętów w Gdyni przyjechało wraz ze specjalistycznym sprzętem na półwysep biskupiński.

Przy użyciu łodzi Arctowski 2 sprawdzają dno Jeziora Biskupińskiego. Plan współpracy żołnierzy z archeologami nosi nazwę: „Wsparcie hydrograficzne w poszukiwaniu obiektów archeologicznych na dnie Jeziora Biskupińskiego”.

W poprzednich latach muzeum próbowało, przy pomocy nurków, sprawdzić, co kryje dno akwenu. Ale nie przyniosło to pożądanych skutków. Lepsze rezultaty przynosi użycie specjalistycznego sprzętu. W ubiegłym roku nurkowe byli wspierani sonarem i dzięki temu udało się odkryć coś zaskakującego.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- Po zachodniej stronie półwyspu odkryto konstrukcje, które przypominają wał. Jest on w namulisku na głębokości ponad dwóch metrów. Z układu skrzyniowego wynika, że zapewne jest to któryś z wałów łużyckich. Poza tym wokół półwyspu możemy się spodziewać, że znajdują się na przykład dłubanki i różne inne utopione rzeczy. Tego przez te ostatnie dwa tysiące siedemset lat sporo utopiono. Warto się tym zainteresować, pochylić - mówi Wiesław Zającz-kowski, dyrektor Muzeum Archeologicznego w Biskupinie.

Dodajmy, że odnaleziona w ubiegłym roku konstrukcja znajduje się poza historyczną częścią półwyspu, a nawet poza utworzonym w 1973 r. sztucznym wałem.

Żołnierze najpierw rozpoznali dno jeziora, sprawdzili jego głębokość, określili, gdzie są mielizny i niebezpieczeństwa nawigacyjne, tak żeby można było bezpiecznie użyć sprzętu. Potem rozpoczęli sonarowe przeszukanie dna jeziora.

- Mamy sonar holowany, którym zarejestrujemy obraz dna. Na podstawie tego obrazu dna wytyczymy miejsca, które są perspektywiczne do dalszego eksplorowania tych obiektów archeologicznych. Liczymy na to, że zobaczymy pozostałości konstrukcji, gdzie będzie warto skierować nurków, aby dalej prowadzili tę eksplorację - mówi komandor porucznik Witold Stasiak z Dywizjonu Zabezpieczenia Hydrograficznego Marynarki Wojennej. I dodaje, że urządzenia, którymi dysponują, są bardzo dokładne, na co dzień używane do pomiarów kartograficznych.

Mają dokładność do 10 cm, co nie znaczy, że zostanie wykryta każda najdrobniejsza pozostałość po mieszkańcach Biskupina. Problemem jest osad - nawet dwumetrowy.

- Naszym sprzętem przez te warstwy osadu się nie przebijemy. Liczymy na to, że na zarejestrowanym obrazie dna ukażą się nam jakieś konstrukcje, groble czy inne rzeczy, na których będzie można się skupić w dalszej działalności - dodaje komandor porucznik Witold Stasiak.

Żołnierze z Dywizjonu Zabezpieczenia Hydrograficznego Marynarki Wojennej do Bisku-pina przyjadą ponownie jesienią tego roku.

Wtedy przeprowadzą pomiary za pomocą urządzeń sona-rowych stacjonarnych, opuszczanych w dane miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska