
Już po wyjściu z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Mateusz K. przechadzał się po mieście w towarzystwie działaczy KOD-u. W końcu dopadł go głód. Posilił się w lokalnym barze "Pierożek".

Już po wyjściu z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Mateusz K. przechadzał się po mieście w towarzystwie działaczy KOD-u. W końcu dopadł go głód. Posilił się w lokalnym barze "Pierożek".

Już po wyjściu z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Mateusz K. przechadzał się po mieście w towarzystwie działaczy KOD-u. W końcu dopadł go głód. Posilił się w lokalnym barze "Pierożek".

Już po wyjściu z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Mateusz K. przechadzał się po mieście w towarzystwie działaczy KOD-u. W końcu dopadł go głód. Posilił się w lokalnym barze "Pierożek".