Spotkanie rozpoczęło się od odśpiewania hymnu państwowego. Mieszkańcy Inowrocławia mieli w dłoniach biało-czerwone chorągiewki. Jeden z uczestników przyszedł w koszulce z wymownym napisem: nie trzaskam.
Były premier nakreślił sytuację Polski w kontekście geopolitycznym, gospodarczym i finansowym. Wspomniał m.in. o wpływie wojny w Ukrainie i wyborze Donalda Trumpa na interesy naszego kraju. Mówił o wykluczeniu komunikacyjnym Inowrocławia, które może zniwelować budowa Via Pomeranii.
W drugiej części spotkania inowrocławianie mieli okazję zadać pytania. Pierwsze z nich dotyczyło planów Morawieckiego jako szefa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Jeden z licealistów zadał pytanie dotyczące podważenia wiarygodności mediów publicznych za czasów rządów PiS. - Czy to nie jest jeden z powodów, dlaczego przegraliście wybory? - padło pytanie. Na sali rozległo się buczenie.
- Nie byłem ulubieńcem mediów publicznych. Wiele rzeczy, które tam się działo, nie było prowadzonych najlepiej, byłem w sposób sprytny umniejszany. Panowała tam inna opcja polityczna w ramach naszego obozu - usłyszeliśmy w odpowiedzi.
Uczestnicy spotkania skandowali imię premiera i hasło: tu jest Polska. Żywiołowo reagowali na wypowiedzi polityka, gdy mówił, że obecna władza ma "przyzwolenie na kradzież". Oklaski mogliśmy również usłyszeć, gdy padło stwierdzenie, że "nie chcemy zależeć od Europejskiego Banku Centralnego we Frankfurcie nad Menem jak Grecy czy Włosi".
- Obudźmy się, mamy szansę odwrócić tą złą kartę. Nie trzeba czekać na 2027 rok, na wybory parlamentarne. Możemy to zrobić w tym roku. Aby tak się stało, musimy ruszyć do boju we wsparciu dla obywatelskiego kandydata na prezydenta, Karola Nawrockiego - mówił w Inowrocławiu Mateusz Morawiecki.
Polityk w swoim wystąpieniu powołał się na sondaże, które wskazują na to, że Polakom żyje się gorzej za Tuska niż za Morawieckiego, na co wskazało ponad 50% respondentów.
Mateusz Morawiecki otrzymał od organizatorów spotkania lampkę solną.
Większość uczestników spotkania opuściła salę w dobrych nastrojach. - Elegancki chłop - tak określił Mateusza Morawieckiego jeden z uczestników.
W tłumie znaleźli się też malkontenci. - Mówił, lecz nie odpowiadał na pytania - dodał Tadeusz, inowrocławianin.
