Maturzysta z LZK ma już indeks w kieszeni

Tomasz jest uczniem klasy III c o profilu biologiczno-chemicznym. Przystępując do Olimpiady Chemicznej zakładał, że chciałby dotrzeć do finału. - Przygotowywałem się nie tylko z chemii, ale i z matematyki, biologii, fizyki - mówi. Olimpiada chemiczna bowiem, jak mówi, wymaga znajomości wielu dziedzin nauki, jest interdyscyplinarna. Niegdy nie brał korepetycji. - Wystarczy mi nauka w szkole - twierdzi. I bardzo chwali nauczycieli, pod okiem których przygotowywał się do udziału w imprezie. - Wiele zawdzięczam przede wszystkim profesorkom Joannie Kozickiej i Małgorzacie Pilichowskiej, uczącym chemii oraz profesor Irenie Dorsz, uczącej biologii.
Tomasz brał udział w zajęciach kółka chemicznego w szkole, uczestniczył też w zajęciach laboratoryjnych w Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej, prowadzonych przez Halinę Bugajską. - Już w szkole podstawowej interesowałem się naukami biologicznymi - przyznaje. Wybór liceum był w tej sytuacji nieprzypadkowy. - Ciężko pracowałem przez trzy lata w liceum, ale opłaciło się - mówi maturzysta. Choć egzamin maturalny przed nim, ma już zapewniony indeks na uczelnię medyczną.