Zawisza Bydgoszcz-Lechia Gdańsk sparing
Zawisza Bydgoszcz - Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)
ZAWISZA: Witan (46. Zapała), Stefańczyk (46. Warczachowski), Dąbrowski (71. R.Kanik), Jankowski (46. Ettinger), P.Cuper, Juskiewicz (46. Gadihno), Piętka (46. Szczepan), Okińczyc (46. Bojas, 80. Stachowiak), Wójcicki (46. P.Kanik), Maziarz (41. Fredyk, 61. Andrejewicz), Imeh (31. Ślifirczyk, 61.Tabaczyński).
ZAPIS RELACJI NA ŻYWO
W początkowej fazie meczu lepiej radzili sobie niebiesko-czarni, którzy grali wysoko w obronie, co przynosiło efekty. W 6. min doskonałą okazję zmarnował Jakub Wójcicki, a potem testowany Benjamin Imeh główkował, lecz udaną paradą popisał się gdański bramkarz.
.
Dopiero po kwadransie przebudzili się goście - strzały oddawali m.in. Bedi Buval i Paweł Nowak, na szczęście świetnie w bramce spisywał się Andrzej Witan. Tuż przed końcem 1. części znów do głosu doszli podopieczni Macieja Murawskie-go. Najpierw w 35. min w kontrze do Rafała Piętki podawał Wójcicki, ten jednak zamiast uderzać z pierwszej piłki, zdecydował się ją przyjąć. Niestety, po chwili futbolówkę odebrali przeciwnicy. Następnie zablokowany został strzał z dystansu Wojciecha Okińczyca, a po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Stefańczyka obok bramki "główkował" Maciej Dąbrowski.
- Nic nie da się zrobić na chodzonego! - krzyczał w przerwie do swoich podopiecznych Tomasz Kafarski, szkoleniowiec Lechii. Jego reprymenda podziała na zespół, który od początku drugiej połowy przejął inicjatywę i stwarzał sobie wiele miejsca na rozegranie piłki w środku pola. Ekipa z Pomorza była jednak bardzo nieskuteczna i Łukasz Zapała skapitulował dopiero na 2 minuty przed końcem spotkania
- W pierwszej połowie spisaliśmy się dobrze. Z drugiej nie jesteśmy zadowoleni, oddaliśmy inicjatywę - martwił się Piotr Gruszka, drugi trener zespołu.
Czytaj e-wydanie »