W pierwszej połowie tego meczu działo się niewiele. Delikatnie przeważająca Wda wyszła na prowadzenie w 37. minucie. wówczas z prawej strony boiska piłkę w pole karne dośrodkował Tymoteusz Majka, a formalności dopełnił Oskar Januszewski.
Druga połowa była już o wiele ciekawsza. Już na początku drugiej odsłony gospodarze podwyższyli prowadzenie. Po dośrodkowaniu w dziwny sposób strzał oddał Jakub Węgrzyn. Piłkę najpierw odbił bramkarz, a następnie stoper Kotwicy, ale dobitka głową Mikołaja Dziarkowskiego była już skuteczna.
Zobacz także
Kotwica chwilę później przeprowadziła akcję lewą stroną boiska, którą golem zwieńczył Filip Wełniak.
Końcówka była bardzo emocjonująca. Kilkukrotnie skórę gospodarzom ratował bramkarz Łukasz Zapała. Ale Wda też miała swoje okazje. Dwukrotnie bliski zdobycia gola był Michał Kalitta.
Było też sporo pozasportowych emocji. Nerwy graczom i sztabowi Wdy puściły w samej końcówce, kiedy to w głowę kopnięty został Łukasz Zapała. Sędzia pokazał czerwone kartki. Ale o dziwo gospodarzom. Ukarani zostali Tomasz Wypij (druga żółta za dyskusję) oraz trener Krzysztof Urtnowski.
Ku zadowoleniu świeckich kibiców po tej akcji wybrzmiał jednak końcowy gwizdek i Wda mogła cieszyć się z pierwszych trzech punktów w tym sezonie.
WDA ŚWIECIE – KOTWICA KÓRNIK 2:1 (1:0)
Bramki: Januszewski (37), Dziarkowski (47) (WŚ) oraz Wełniak (51)
Wda: Zapała – Ratkowski, Słaby, Wypij, Dziarkowski (76. Nawrocki), Szymański, O. Januszewski (57. Wenerski), Cieślik, Węgrzyn (57. Kalitta), Majka (84. Jaskólski), Rybacki (57. Bogusiewicz).
Przejdź do galerii i zobacz zdjęcia z tego spotkania
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Sekret drugiego związku Santor wyszedł na jaw. Uciekała od niego w najgorszym czasie
- Ale meksyk w mieszkaniu Dominiki Gwit! Nie wstydzi się pokazywać czegoś takiego?
- Bliska osoba wydała Annę-Marię Sieklucką! Nagle mówi o jej balangach
- U byłego gwiazdora "M jak miłość" zdiagnozowano poważną chorobę. Szczegóły są bolesne