– Spotkamy się przed południem na golęcińskim stadionie, omówimy pewne sprawy i po prostu pojedziemy na maksa. Na zwierzenia i na pozasportowe sprawy we współczesnym speedwayu nie ma już czasu. Dlatego o jakimkolwiek zgrupowaniu przed meczem w Poznaniu nie było mowy - mówił trzy dni temu Rafał Dobrucki, trener reprezentacji
Zobacz też: Zobaczcie najładniejsze podprowadzające w polskiej lidze
Pytaliśmy go też o specyfikę poznańskiego toru i jego podobieństwa do obiektu we Wrocławiu, gdzie reprezentacja będzie walczyć o wygraną w Drużynowym Pucharze Świata pod koniec lipca.
- Zacznę od tego, że nie ma w całej Polsce takiego samego toru jak ten wrocławski. Każdy jest od niego inny. Natomiast ten poznański ma jedną cechę wspólną z wrocławskim, a mianowicie trzeba mieć tutaj szybkie i mocne motocykle. Bez nich nie ma szans na powalczenie z rywalami – dodał Rafał Dobrucki
O zwycięstwie Polaków zadecydował ostatni wyścig podwójnie wygrany przez Przemysława Pawlickiego i Szymona Woźniaka, czyli dwóch najlepszych zawodników w ekipie Biało-Czerwonych.
W szeregach Reszty Świata najlepiej spisywał się Jasone Doyle, Australijczyk Wilków Krosno.
Selekcjoner polskiego zespołu przyznał, że mimo nieobecności w Poznaniu o powołanie na lipcowy DPŚ we Wrocławiu nie muszą się martwić Bartosz Zmarzlik, Janusz Kołodziej i Maciej Janowski.
