Jarosław Falkowski jest lekarzem rodzinnym w przychodni należącej do szpitala powiatowego. 13 lutego inny doktor z tego ośrodka wystawił Falkowskiemu zwolnienie chorobowe od 16 do 20 lutego (poniedziałek-piątek). Jednak w międzyczasie, z niedzieli na poniedziałek w nocy, Jarosław Falkowski dyżurował w toruńskim Citomedzie. Tak twierdzi lekarz, bo według Citomedu Falkowski miał dyżurować w Toruniu także w nocy z piątku na sobotę.
Prezes szpitala Michał Kamiński, powołując się na "ciężkie naruszenie przez pracownika podstawowych obowiązków" o zgodę na rozwiązanie stosunku pracy z lekarzem poprosił radę powiatową. Musiał to zrobić, ponieważ Falkowski jest też rajcą powiatowym. Jednak w tym układzie politycznym uzyskanie takiej akceptacji rady wydaje się trudne. Jarosław Falkowski stoi bowiem na czele rządzącego w powiecie klubu PSL, z którego wywodzi się także m.in. starosta.
Czytaj także: Kto podłożył podsłuch w gabinecie wicestarosty golubsko-dobrzyńskiego?
Nie wiadomo jednak, czy sprawa w ogóle trafi pod obrady.
Jarosław Falkowski mówi: - Z analizy prawników wynika, że nie ma powodu do zwolnienia mnie z pracy, ponieważ L4 miałem od poniedziałku, a pracowałem w niedzielę.
Czy można zaplanować, że zachoruje się za kilka dni?
- Są pewne schorzenia, w których taka sytuacja jest możliwa. Byłem przemęczony, nie mogłem się skoncentrować, bo przyjmowałem nawet 120 pacjentów dziennie, o czym informowałem prezesa na piśmie - odpowiada.
Ale jednak w nocy w weekend pan pracował - zauważamy.
- W Citomedzie jest czterech lekarzy na dyżurze, a w Golubiu-Dobrzyniu jeden - odpowiada lekarz.
Prezes Michał Kamiński: - ZUS potwierdza, że nasz pracownik w trakcie zwolnienia lekarskiego świadczył usługi w tym samym charakterze w konkurencyjnej firmie. Tak oczywiście nie powinno się zdarzyć, dlatego złożyłem to pismo. Otwiera ono ścieżkę postępowania i nie oznacza, że nie są prawdopodobne inne formy rozwiązania tego typu problemu.
Jak uważa Jarosław Falkowski, próba zwolnienia go z pracy jest odwetem prezesa za jego krytykę, m.in. za odpłatność za pobyt matek w szpitalu z dziećmi.
- Jestem zaskoczony tymi słowami. Trudno mówić o zemście, jeśli pracownik popełnia w stosunku do pracodawcy wykroczenie i go oszukuje - argumentuje prezes.
Mimo to wczoraj wyglądało na to, że panowie się porozumieli.
- Pismo prezesa do rady powiatu zostanie przez niego wycofane - twierdził Jarosław Falkowski.
- Dlaczego? Ktoś pana do tego zmusił? Pan Falkowski pana przekonał? - dopytujemy prezesa w kolejnej rozmowie.
Michał Kamiński nie odpowiada wprost, czy wycofa wniosek, ale mówi między innymi: - Pan Jarosław Falkowski obiecał, że taka sytuacja już się nie powtórzy. Lekarz poniesie też konsekwencje przewidziane kodeksem pracy, bo nienależnie pobrane wynagrodzenie podlega zwrotowi.
Bożena Maria Wankiewicz, rzecznik prasowy oddziału ZUS w Toruniu wyjaśnia:
- Rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej wyraźnie wskazuje zasady obowiązujące przy wystawianiu zaświadczeń lekarskich. Zatem, jeżeli po dniu badania, to jest po 13 lutym, u ubezpieczonego nie występowały dni wolne od pracy, to zaświadczenie lekarskie zostało wystawione niezgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. Nie stanowi więc również podstawy do wypłaty ani zasiłku chorobowego, ani też wynagrodzenia za czas choroby płatnego z funduszu pracodawcy.