Po przedpremierowym pokazie „Smoleńska” minister edukacji Anna Zalewska przekonywała, że uczniowie powinni go obejrzeć. Zastrzegała przy tym, że wyjście klasy do kina na ten seans zależy od decyzji nauczyciela, dyrektora i rodzica ucznia. Jednak podkreślała też, że film „warto oglądnąć”.
"Smoleńsk" pobije rekordy oglądalności? (źródło: Agencja Informacyjna Polska Press)
Szkoły: Zastanowimy się
Sugestię minister edukacji wzięła sobie do serca nauczycielka jednego z bydgoskich gimnazjów. Sprawę zgłosił nam wczoraj Czytelnik. - Na zebraniu w szkole nauczycielka poinformowała rodziców, że klasa pójdzie do kina na „Smoleńsk” - mówi pan Jurek z Bydgoszczy. - Część osób była temu przeciwna. Wtedy nauczycielka oznajmiła, że wyjście nie jest oczywiście obowiązkowe, ale potem będzie sprawdzian z treści filmu. Nawet za czasów PRL takich numerów nie robiono.
Przeczytaj koniecznie: Uczniowie mają iść na "Smoleńsk"? Anna Zalewska: Powiedziałam tylko, że warto oglądnąć [wideo]
Czy w innych szkołach nauczyciele też będą zabierać uczniów na „Smoleńsk”? Dyrektorzy są ostrożni w deklaracjach. - Nie rozważaliśmy na razie tej kwestii - mówi Ewa Cieślak, dyrektor Gimnazjum nr 2 we Włocławku. - Myślę, że nie będziemy organizować takich wyjść dla całych klas. Jeśli młodzież i rodzice zechcą, to mogą przecież obejrzeć ten film w wolnym czasie. Nie wykluczam jednak, że jeżeli klasa będzie zainteresowana, to wybierze się na ten seans.
- Będzie to zależało od decyzji nauczycieli przedmiotów, w tym przypadku języka polskiego i historii - mówi Janusz Kitajgrodzki, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 7 w Bydgoszczy. - Nie prowadziliśmy rozmów na ten temat.
- Na razie nie dostaliśmy żadnej oferty z kina dotyczącej „Smoleńska” - mówi z kolei Krzysztof Nowicki, dyrektor III LO w Inowrocławiu. - Jeśli jednak taka propozycja się pojawi, a młodzież będzie zainteresowana, nie widzę przeszkód, aby uczniowie poszli do kina.
Czytaj też: Rezerwacje na "Smoleńsk". Szczecinianie trollują kino?
Natomiast w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Bydgoszczy decyzja już zapadła. - Nie planujemy klasowych wyjść na „Smoleńsk” - mówi krótko Maria Naparty, wicedyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Bydgoszczy. - Pozostawiamy tę decyzję rodzicom uczniów. Jeśli ktoś będzie tym filmem zainteresowany, może wybrać się na niego po południu czy w weekend. Poza tym w naszej szkole wyjścia do kina związane są przeważnie z realizacją podstawy programowej.
Kurator: Nie ingeruję
- Nie będę tego komentował - mówi Marek Gralik, kujawsko-pomorski kurator oświaty. - W kuratorium zajmujemy się poważnymi sprawami, a nie tym, czy ktoś ma pójść do kina, czy też nie. Szkoła jest autonomiczna, jeśli chodzi o wybór filmów, spektakli itp., które mają zobaczyć uczniowie. To nauczyciel decyduje, na co wybierze się z klasą. Jestem daleki od tego, aby ingerować w decyzje szkoły, chyba że doszłoby do czegoś niewłaściwego.
Marek Gralik odniósł się również do sytuacji opisanej przez naszego Czytelnika. - Jeśli rzeczywiście miała ona miejsce, świadczy to o braku profesjonalizmu nauczyciela - mówi. - Dopuszczalne jest napisanie recenzji po obejrzanym filmie, choć nie wiem, czy w tym przypadku byłoby to właściwe. Trzeba natomiast uszanować wolę rodziców.