Merinotex złożył wniosek o upadłość

Sytuacja w Toruńskiej Przędzalni Czesankowej "Merinotex" pogarszała się z miesiąca na miesiąc. Firma w ostatnim okresie traciła zamówienia na swoje wyroby. Tańsze od nich okazały się produkty sprowadzane z Azji. Toruńska Czesanka produkowała przędzę głównie na eksport do krajów Unii Europejskiej m.in. Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch czy Szwecji. W ostatnich miesiącach odczuła silny kurs złotego, a zarazem spadek wartości euro. Na sytuację zakładu miały też wpływ rosnące ceny w energetyce. Obecnie w fabryce działającej przy Szosie Bydgoskiej 40/62 pracuje ok. 350 osób. W 2007 r. poziom zatrudnienia wynosił jeszcze ok. 440 osób.

"Toruńska Przędzalnia Czesankowa Merinotex jest największym w kraju producentem przędzy czesankowej, wełnianej i wełnopodobnej" - czytamy na stronie Merinoteksu. Produkuje tkaniny na ubrania i obicia np. do mebli. Fabryka powstała w 1965 r. Przez wiele lat obok Elany był jednym ze sztandarowych zakładów w Toruniu.

Merinotex należy do skarbu państwa. Od wielu lat resort skarbu państwa próbuje sprywatyzować spółkę. W ostatnim podejściu - w listopadzie ub.r. - nie było chętnych na przejęcie zakładu. W 2006 r. spółka zanotowała 20,3 mln zł sprzedaży, a rok później - 20,9 mln zł. "Możliwe ponowne uruchomienie procesu w pierwszym kwartale 2009 roku. Zakończenie prywatyzacji planowane jest w 2009 r." - czytamy w serwisie Ministerstwa Skarbu Państwa.