Miasto nie ma pomysłu na deptak?

To drugie podejście magistratu, które nie przyniosło rozstrzygnięcia. Do pierwszego konkursu rozpisanego kilka miesięcy temu nie było chętnych. Na drugi nadeszły zaledwie dwie propozycje, które, jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta, nie spełniły wymogów.

- Drugi konkurs na aranżację deptaka zakończył się fiaskiem - poinformował nas wczoraj Andrzej Szmak, dyrektor biura Toruńskiego Centrum Miasta. - Wśród zgłoszeń nie było atrakcyjnych propozycji. Te, które otrzymaliśmy, mają się nijak do naszych oczekiwań i nie dają dodatkowej wartości reprezentacyjnemu deptakowi Starówki.

Na artystów-plastyków, architektów lub urbanistów, którzy mogli wziąć udział w tym konkursie, czekała pula nagród w wysokości 30 tys. zł. Zwycięzca mógł zgarnąć połowę tej sumy.

Dlaczego zgłosiło się tylko dwóch uczestników? - Musimy przeanalizować założenia konkursowe - odpowiada Szmak. - Być może w nich tkwi jakiś problem.

Chcielibyśmy, aby do konkursu stanęli projektanci wysokiej klasy. Przykładów udanych realizacji jest wiele m.in. trakt królewski w Warszawie czy zagospodarowanie przestrzeni publicznej w Rzeszowie.

Miasto zamierza wydać na "u-meblowanie" deptaka 700 tys. zł. To przedsięwzięcie będzie finansowane z programu "Toruń - Hanza nad Wisłą", który ma otrzymać wsparcie z unijnego programu operacyjnego "Innowacyjna Gospodarka".

Jego założenia przedstawiły władze miasta podczas konferencji "Polska pięknieje - wiedza czyni cuda, czyli jak stworzyć i wypromować dobre projekty turystyczne", która wczoraj odbyła się w Dworze Artusa.

Wciąż jednak nie wiadomo, w jaki sposób będzie zagospodarowany deptak. Pewne jest m.in. to, że na ul. Szerokiej między Rynkiem Staromiejskim a Podmurną, czyli dawną granicą między Starym a Nowym Miastem, w nawierzchni deptaka pojawią się herby miast hanzeatyckich. Będą one wzorowane na herbach umieszczonych na fasadzie dawnego Dworu Artusa. Na głównym ciągu handlowym Starówki znajdziemy też znaki cechowe rzemiosł.

Uczestnicy konkursu mieli pokazać, jak powinny wyglądać tzw. meble miejskie, czyli miejsca wypoczynkowe, ławki, kosze na śmieci, stojaki na rowery. Do ich obowiązków należało także opracowanie nowoczesnej formy nośników reklamy i informacji i wskazanie miejsc na infomaty. Koncepcja miała zawierać rozwiązania dotyczące zieleni oraz udogodnień dla niepełnosprawnych.

- W Europie i na świecie widać teraz tendencją, aby zderzać przestrzenie historyczne z nowoczesnymi formami, które niczego nie udają i do niczego nie nawiązują - mówi Szmak.

- Elementy małej architektury, który pojawią się na ul. Szerokiej i Królowej Jadwigi, nie powinny przeszkadzać osobom spacerującym po tych ulicach - uważa Jerzy Matusiak-Tusiacki, toruński architekt oraz członek sądu konkursowego. - Projekty, które nadeszły na konkurs, były niedopracowane. Wskazywały na to, jak powinny wyglądać poszczególne elementy np. uchwyty do rowerów. To nie były jednak wizje obejmujące cały deptak.

Jeszcze nie wiadomo, kiedy miasto rozpisze kolejny konkurs. - Urzędnicy planują rozmowy na temat zagospodarowania deptaka i tego, jak sobie go w ogóle wyobrażamy - mówi Matusiak-Tusiacki. - W tej sprawie zbierze się jeszcze raz także sąd konkursowy.