Problem w tym, że nie wiadomo która część należy do miasta. Burmistrz Roman Tasarz rozpoczął negocjację z drugim właścicielem na temat przejęcia jego udziałów. Jest taka możliwość, ale za 390 tys. zł.
- Radni nie chcą sprzedać miejskiej części. Byśmy mogli kamienicę użytkować trzeba kupić drugą część. Potrzeba na to ponad pół miliona złotych, bo oprócz zakupu trzeba zabezpieczyć pieniądze na remont, przynajmniej dachu. Jeśli radni znajdą w budżecie takie pieniądze to jak najbardziej możemy nabyć nieruchomość - mówi burmistrz Tasarz.
Kolejną niewiadomą jest przeznaczenie kamienicy. Pierwotnie zakładano, że mogłaby tu powstać filia biblioteki. Dziś sprawa jest nieaktualna, bo biblioteka ma zapewnione pomieszczenia w przychodni, która powstanie na rogu ulicy Sienkiewicza i Konopnickiej. Właściciel udostępni je gdy miasto przekaże mu działkę pod parking.
Pewne jest to, że miasto przez powieszenie pamiątkowej tablicy musi uczcić dotychczasową właścicielkę, która okazujnie za 1 dolara sprzedała mu kamienicę. Zmiana właściciela nieruchomości nie była sprawą łatwą. Joan Leslie Lane mieszka w Ameryce, jest w podeszłym wieku i sama nie jest w stanie załatwić niezbędnych formalności, bo to wiązałoby się z licznymi podróżami. Zwróciła się więc do konsulatu polskiego w Nowym Jorku oraz wyznaczyła swoich pełnomocników. Pierwotnie zakładano, że przekaże nieruchomość jakiejś organizacji amerykańsko-polskiej, która ma siedzibę w obu krajach i będzie mogła uczestniczyć w negocjacjach i załatwieniu formalności. Poszukiwania organizacji, za pośrednictwem której Joan Leslie Lane mogłaby bezpłatnie przekazać obiekt urzędowi miasta zakończyły się fiaskiem. Kobieta podjęła więc decyzję o bezpośredniej sprzedaży. Miasto nie ma żadnych zobowiązań co do zagospodarowania budynku czy też zakazu sprzedaży nieruchomości.