Start Gniezno - Pomorzanin Toruń 6:9 (4:3)
Bramki: 1:0 Kurowski (2), 1:1 Szyplik (11, róg), 2:1 Gromadzki (14, róg), 3:1 Kurowski (16), 3:2 M. Makowski (23, róg), 4:2 Gromadzki (24), 4:3 Szewczuk (29), 5:3 Gromadzki (34), 5:4 Szpylik (37), 5:5 Kamiński (37), 5:6 Szyplik (45), 5:7 K. Makowski (46), 5:8 M. Makowski (48), 5:9 Szewczuk (54), 6:9 Grotowski (60, róg)
Pomorzanin Toruń - LKS Rogowo 11:8 (2:2)
Bramki: 1:0 M. Makowski (2), 1:1 Bratkowski (9), 1:2 Bratkowski (15), 2:2 K. Makowski (16), 2:3 Bratkowski (31, karny), 3:3 Szrejter (32), 4:3 K. Makowski (33), 4:4 Bratkowski (35), 4:5 Koperski (37), 5:5 Mondrzejewski (40, róg), 6:5 Szyplik (42), 7:5 K. Makowski (45, róg), 8:5 M. Makowski (47), 8:6 Koperski (48), 8:7 Kaprzyk (52), 9:7 Kunklewski (54), 10:7 K. Makowski (55, karny), 10:8 Bembenek (57, róg), 11:8 Szrejter (58)
Pomorzanin: Śliwiński (sobota), Murszewski (niedziela) - Kunklewski, Szyplik, M.Zieliński, K. Makowski, Kamiński, Szrejter, Mondrzejewski, Sobczak, Szewczuk.
Łatwo nie było. Spotkanie w Gnieźnie nie zaczęło się pomyśli naszego zespołu. Start po 16 minutach rywalizacji prowadził 4:2. Po zmianie stron podopieczni Piotra Żółtowskiego doprowadzili do remisu, a później przechyli szalę wygranej na swoją korzyść.
Dzień później Pomorzanin zagrał w roli gospodarza w Rogowie, bo w Toruniu (miasto sportu...) nie było dostępnej hali.Od pierwszych minut spotkanie wyglądało, jak bokserski pojedynek - cios za cios. Ostatecznie nasza drużyna triumfowała 11:8.
- Zwycięstwo ze Startem bardzo cieszy, bo z tym zespołem zawsze grało nam się trudno - powiedział Piotr Żółtowski, szkoleniowiec Pomorzanina. - LKS wysoko powiesił nam poprzeczkę. Młody zespół z Pałuk zagrał niezłe zawody. Praca z młodymi zawodnikami powoli przynosi tam oczekiwane efekty. Dopiero w drugiej połowie, gdy zmieniliśmy taktykę, udało się nam odskoczyć. Rogowianie w tym sezonie napsują krwi jeszcze innym zespołom.
Dwa zwycięstwa cieszą, bo drużyna miała trudne przygotowania do sezonu. Laskarze Pomorzanina musieli ograniczyć liczbę treningów pod dachem do dwóch w tygodniu i to w późnych godzinach wieczornych. "Okazuje się, że w mieście sportu brakuje miejsca dla drużyny, która zdobywanymi co roku medalami daje całą masę powodów do dumy." - skomentował oficjalny portal Pomorzanina.
- Nie wiem czy mamy narzekać, choć to pewnie i tak nic nie da, czy raczej szukać pozytywów w tym, że możemy trenować nocami dwa razy w tygodniu - mówi trener Żółtowski. - Pewnie trzeba będzie trochę zweryfikować nasze plany na sezon halowy. Przy dwóch jednostkach treningowych w tygodniu ciężko mówić o awansowaniu się do turnieju finałowego czy tym bardziej o medalu.
Pomorzanin jest jedną z najbardziej utytułowanych drużyn laskarzy w Polsce. W HMP ma za sobą siedem z rzędu sezonów z medalem na koncie. O ósmy będzie trudno...