Miasto wraca nad kanał

Park rozrywki, czy może po prostu bulwar z kafejkami? Ratusz i urbaniści z Wyższej Szkoły Gospodarki czekają na pomysły na zagospodarowanie terenów przy Kanale Bydgoskim.

Bydgoszcz zwraca się ku wodzie - to zdanie, które nie znika z ust ratuszowych urzędników z wydziału promocji miasta. I na słowach się nie kończy. Wystarczy wspomnieć rozstrzygnięty konkurs na projekt mariny na Wyspie Młyńskiej. Od połowy maja możemy też cieszyć się przystanią dla jachtów przy klubie sportowym "Gwiazda". Wciąż jednak zaniedbana jest ta część naszego miasta, która leży nad Starym Kanałem Bydgoskim. A szkoda, ponieważ:

- Mamy skarb unikatowy w skali kraju, a nawet Europy - twierdzi Lech Zagłoba-Zygler, zapalony podróżnik i radny miasta. - To wielka szkoda, że tak piękne tereny niemal w centrum Bydgoszczy pozostają do dzisiaj zaniedbane, ignorowane i nawet nieco zapomniane przez samych mieszkańców. Możemy chwalić się nie tylko tym, że przez serce naszego miasta przepływa rzeka. Mamy przecież jeszcze stary i nowy odcinek Kanału Bydgoskiego.
atut trzeba wykorzystać.

Tymczasem tereny nad starym kanałem mogą ożyć. A to dlatego, że Bydgoszcz została objęta europejskim programem Reuris (Revitalisation of Urban River Spaces). Projekt zakłada przygotowanie planu rewitalizacji terenów miejskich nad rzekami. Ten program nadzoruje w naszym mieście ratusz i Wyższa Szkoła Gospodarki.

- Wstępne rozeznanie na temat kierunków, w jakich powinna pójść rewitalizacja terenów nad Kanałem Bydgoskim, prowadziliśmy już od kwietnia - mówi Paulina Bąk, kierownik pracowni analiz społecznych i rynkowych WSG.

Przez dwa miesiące studenci obserwowali zachowanie osób spacerujących nad kanałem, rozmawiali z nimi zapisywali spostrzeżenia. Nie tylko jednak, ponieważ:
- Najważniejsza część naszych badań to zbieranie danych przez prowadzenie ankiet. I to zarówno wśród osób, które odwiedzają tereny nad kanałem w celach rekreacyjnych, jak i mieszkańców domów w sąsiedztwie bulwarów - dodaje Bąk.

Drugi etap badań, który rusza pod koniec lipca, to konsultacje społeczne: - Na naszej uczelni zorganizujemy cztery spotkania. Zapraszamy do udziału w nich osoby, które chcą podzielić się pomysłami na to, w jaki sposób ożywić kanał.

Mieszkańcy osiedli Wilczak, Jary i Miedzyń, z którymi rozmawiali analitycy z WSG, są zgodni i:
- Chcą, by park nad kanałem był bezpieczny - dodaje Bąk. - Padały też sugestie, że jest to idealne miejsce na wszelkiego rodzaju kafejki i restauracje.

Powstała też propozycja utworzenia placu zabaw.
Z Zyglerem spotkaliśmy się nad kanałem, w pobliżu śluzy przy ulicy Wrocławskiej: - Skoro mieszkańcy nie czują się bezpiecznie, to wystarczy zainstalować tu więcej lamp, częściej powinny też pojawiać się patrole policji.

Co więcej, radny jest przekonany, że nie potrzeba ogromnych pieniędzy, aby ożywić i przywrócić miastu tereny nad Kanałem Bydgoskim: - Te tereny same zachęcają do spacerowania. Turystów można z powodzeniem przyciągnąć choćby przez uruchomienie wypożyczalni kajaków, rowerów wodnych, ale i tych zwykłych. Takich miejsc brakuje. Tymczasem mogłyby one funkcjonować właśnie nad Kanałem Bydgoskim.

Wyniki badań, prowadzonych przez WSG zostaną dostarczone jesienią ratuszowi. Na ich podstawie miejscy urbaniści przygotują miejscowy plan rewitalizacji.