Wcześniej decyzje od odejściu do reprezentacji Niemiec podjął Stefan Horngacher. Prezes PZN Apoloniusz Tajner zaznaczył jednak że Horngacher otrzymał propozycję przedłużenia umowy aż do 2022, do sezonu, w którym odbędą się Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie.
- Tak, dokonałem już wyboru. Nie chcę o nim jednak mówić teraz. Na razie musimy skupić się na skokach, nie chcę wprowadzać zamieszania – tłumaczył przed zawodami w Planicy.
Polacy już wcześniej zaczęli się rozglądać na ewentualnym następcą Horngachera. W kuluarach padały takie nazwiska jak Aleksander Stoeckl, Alexander Pointner, Werner Schuster, Mika Kojonkoski czy wspomniany w "tweecie" Marka Szkolnikowskiego, Michal Dolezal.
Ten ostatni otrzymał także propozycje od Niemców. Miałby zostać tam asystentem Horngachera. Ten jednak tej propozycji nie przyjął i zostanie pierwszym szkoleniowcem reprezentacji Polski. Potwierdził to na antenie TVP Adam Małysz, dyrektor w PZN ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej.
Michal Dolezal - kim jest nowy trener naszych skoczków narciarskich?
Czech od 2016 roku był asystentem Horngachera. Odpowiedzialny był za sprzęt w kadrze polskich skoczków. Między innymi dzięki jego pracy Polacy zaczęli skakać w nowych kombinezonach.
- To trener multifunkcjonalny – mówił o Czechu trener Horngacher.
Wcześniej pracował z kadrą B Czechów, a także sam skakał. 18 grudnia 1999 w Zakopanem zajął najwyższe w karierze miejsce w zawodach Pucharu Świata – siódme. W późniejszych sezonach startował głównie w zawodach Pucharu Kontynentalnego. Po sezonie 2006/2007 zakończył sportową karierę.
- Sporo już rozumiem po polsku i myślę, że będzie jeszcze lepiej. Ze Stefanem Horngacherem rozmawiam po niemiecku, ale gdy rozmawiamy całą grupą, to mieszamy wszystkie języki. Czasem porównujemy też polskie i czeskie słowa – komentował Czech - mówił Dolezal w 2016 roku w rozmowie z serwisem PZN.
