Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Gołaś przed wyścigiem olimpijskim: - Być tam, gdzie będą najlepsi

(jp)
Michał Gołaś jechał w niebieskiej koszulce najlepszego górala Giro d'Italia w tym sezonie.
Michał Gołaś jechał w niebieskiej koszulce najlepszego górala Giro d'Italia w tym sezonie. archiwum
- Wyścig olimpijski to spełnienie marzeń, zupełnie coś wyjątkowego w moim życiu - mówi toruńskich kolarz Michał Gołaś, który w sobotę będzie w Londynie walczył o medal.

- Wyścig olimpijski to coś wyjątkowego w twojej karierze, czy traktujesz go, jak kolejną ważną imprezę w kalendarzu?
- To najważniejszy wyścig w mojej karierze. Staram się trenować normalnie i podchodzić do tego na luzie, ale presja będzie na pewno narastać. Dla mnie to spełnienie marzeń, zupełnie coś wyjątkowego w życiu.

- Jaki cel sobie stawiasz w wyścigu ze startu wspólnego?
- Chciałbym dojechać do mety w grupie, która będzie walczyła o medale. Cieszyłbym się równie mocno, gdyby na podium stanął Michał Kwiatkowski. Wszystko zależy od sytuacji na trasie. Będąc w czołówce można liczyć na łut szczęścia i dobry wynik. Staramy się nie pompować balonu oczekiwań, ale tak najzupełniej obiektywnie, to możemy pokusić się o niespodziankę. To w końcu jeden dzień i wszystko trzeba połozyć na szali.

- W takim wyścigu możliwa jest współpraca w grupach narodowych czy każdy jedzie na własny rachunek?
- To nie jest takie proste. Podstawowe założenia taktyczne na pewno będą i ustali je trener Piotr Wadecki. Będzie nas jednak tylko trzech w peletonie i nie będziemy mieli wielkich możliwości rozgrywania czegokolwiek. Natomiast może obserwować analizować i próbować wykorzystać taktykę liczniejszych ekip. Myślę, że większość reprezentacji nastawi się na rozegranie sprintu z większej grupy. Faworytami będą gospodarze, Niemcy, może Australijczycy, a my musimy być tam, gdzie będą najlepsi. To podstawowa taktyka.

- Znasz dobrze trasę, byłeś piąty na rekonesansie olimpijskim przed rokiem.
- Jechaliśmy wtedy dwie albo trzy rundy, teraz będzie ich dziewięć, więc nie można tego porównywać. To nie jest łatwa trasa: runda jest dość nerwowa, kręta. Nie sądzę, żeby był to klasyczny wyścig dla sprinterów. Trzeba będzie wykazać się wszechstronnością i wszyscy o tym doskonale wiedzą. Wygra wyścig pewnie ktoś bardzo szybki, ale nie wiadomo, jak duża grupa dojedzie do mety i kto się w niej utrzyma.

- Wyścigi klasyczne odpowiadają ci czy może wolisz bardziej etapówki?
- Potrafię się tak przygotować, żeby szczyt formy osiągnąć konkretnego dnia, czego przykładem były ostatnie mistrzostwa Polski. W każdym wypadku ciężko trzeba się przygotowywać, a różnią się jedynie ostatnie dni przed startem. Miałem już w karierze kilka naprawdę niezłych klasyków i to nie jest dla mnie wielki problem. Jak jesteś w dobrej formie, to wszędzie sobie poradzisz.

- Kilku faworytów olimpijskiej rywalizacji ścigało się do niedzieli w Tour de France. Start w tak ciężkim wyścigu to dobry pomysł?
- To nie jest problem, gdy kończy się taki wyścig w dobrej formie. Wtedy daje więcej niż nawet najlepszy trening i nikt nie straci formy w kilka dni. Wielu mocnych kolarzy wycofało się zresztą wcześniej. Natomiast kłopot mają zawodnicy poza czołową trzydziestką klasyfikacji lub tacy, którzy ucierpieli w kraksach. To kwestia indywidualna i nie łączyłbym tego.

- Jak wyglądały twoje przygotowania do Londynu?
- Po ciężkim Tour de Pologne odpocząłem trzy dni i wspólnie z "Kwiatkiem" pojechaliśmy do Karpacza na ostatni etap przygotowań. To już jest trening bardziej na podtrzymanie niż budowanie formy, a przed wyjazdem trzeba będzie jeszcze trochę poszukać świeżości. To najtrudniejsza część: znaleźć złoty środek między ciężkimi treningami i odpoczynkiem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska