Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Kwiatkowski nie dał się góralom. Znowu prowadzi! [wideo]

(jp)
Michał Kwiatkowski znowu był dekorowany na żółto.
Michał Kwiatkowski znowu był dekorowany na żółto. © Etixx - Quick-Step / Tim de Waele
Tylko na jeden dzień Michał Kwiatkowski żółtą koszulkę lidera w Paryż - Nicea. Na królewskim 4. etapie w górach zajął trzecie miejsce.

To był królewski etap wyścigu Paryż - Nicea. Kolarze mieli do pokonania 204 kilometrów z finałowym podjazdem Croix de Chaubouret (10 km, śr. 6,7 proc. nachylenia), a wcześniej jeszcze siedem innych górskich premii.

Wszystko rozstrzygnęło się na finałowym podjeździe. Na 7 km przed metą zostało nie więcej niż 30 najmocnmiejszych zawodników. Wcześniej odpadł od grupy faworytów Rafał Majka. To on miał być liderem Tinkoff Saxo i atakować na najtrudniejszych odcinkach, ale nie jest jeszcze w optymalnej formie. Dodatkowo jego siły nadwyrężyła awaria roweru, po której musiał jeszcze przed podjazdem gonić główną grupę.

W końcu odpadł także Michael Matthiews, który w klasyfikacji generalnej o sekundę wyprzedzał naszego miastrza. Wtedy było już jasne, że w czołówce może dojść do sporych zmian, bo utrzymywał się w czołowej grupie jedynie Kwiatkowski i jego kolega z Etixx Tony Martin. Na 4 km Niemiec także nie miał już sił i torunianin musiał radzić sobie sam.
Pierwszy zaatakował Gerraint Thomas ze Sky, okazało się później, że brytyjska grupa rozdawała tego dnia karty. Mocni górale próbowali samotnych akcji. Kwiatkowski początkowo jechał bardzo spokojnie, ale na 2 km przed metą narzucił mocne tempo i niemal w pojedynkę skasował ucieczkę. Wtedy znowu zatakowała Sky. Tym razem do Thomasa dołączył świetny góral Richie Porte. Zgodnie współpracując pokonali razem ostatni kilometr, a na mecie pierwszy zameldował się Porte.

Kwiatkowski jednak zrealizował swój plan. Na ostatnich 500 metrach przyspieszył i ostatecznie był na mecie trzeci ze stratą tylko 8 sekund. Dopiero za nim finiszowali tak mocni górale ja Tejay Van Garderen, Rui Costa, Fabio Aru czy Romain Bardet. To wystarczyło do odzyskania żółtej koszulki lidera. Torunianin w klasyfikacji generalnej ma zaledwie sekundę przewagi nad Porte.

Drugi z torunian Michał Gołaś był wczoraj na mecie 69. ze stratą ponad 12 minut. W klasyfikacji generalnej jest 72. ze stratą 13,23 min.

Walka o zwycięstwo w wyścigu będzie się toczyć zapewne do ostatniego etapu. Dziś łatwiejszy odcinek (choć z premią górską najwyższej kategorii zaraz po starcie), w sobotę znowu wspinaczka w górach, a w niedzielę na koniec czasówka (9,6 km). To może być atut torunianina, ale trasa będzie wiodła pod górę. i to nie jest typowe warunki dla czasowców.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska