To był pierwszy z sześciu odcinków wyścigu z kategorii World Tour, ale organizatorzy od razu ustawili kolarzom poprzeczkę bardzo wysoko. Na ponad 180-kilometrowej trasie czekało aż osiem górskich premii, których nie przetrwało kilku faworytów, m.in. zwycięzca Paryż - Nicea Carlos Betancur (Kolumbia, Ag2r La Mondiale) czy najlepszy w ubiegłorocznej Vuelta Espana Chris Horner (USA, Lampre-Merida).
Ale nie Michał Kwiatkowski. Torunianin dzielnie trzymał się w czołówce i dopiero na ostatnim podjeździe na kilka kilometrów przed metą nie odparł ataku Alberto Contadora i Alejsandro Valverde. Ten pierwszy jeszcze poprawił i samotnie dojechał do mety. Kwiatkowski był 3., tracąc do Hiszpana 32 sekundy.
Vuelta al PaVasco to jedna z najbardziej prestiżowych etapówek w sezonie. Rozgrywana jest od od 1924 roku. To wyścig bardzo wymagający, większa część trasy poprowadzona jest przez tereny górskie.
W tym roku kolarze będą mieli do pokonania sześć odcinków o łącznej długości 841 km. W peletonie zobaczymy dwóch torunian: Michała Kwiatkowskiego i Michała Gołasia z Omegi Pharmy.
